"Automatyczny snajper" sam bierze na cel
Na amerykański rynek trafiła broń, która nawet nowicjuszowi pozwala trafić w cel odległy o 900 metrów. "Automatyczny snajper" wykorzystuje technologię podobną do tej w samolotach bojowych, których piloci wystrzeliwują rakiety bez konieczności precyzyjnego celowania.
Strzelec wybiera cel w celowniku, natomiast broń decyduje o najlepszym momencie na oddanie strzału - uwzględniając takie czynniki jak prędkość wiatru, drżenie ręki, temperatura i wilgotność powietrza, odrzut broni oraz wpływ grawitacji na pocisk.
Aby wybrać cel, trzeba oświetlić wybrany obiekt laserem a następnie wcisnąć przycisk w pobliżu spustu. Obliczeń dokonuje wbudowany komputer z systemem operacyjnym Linux, wykorzystując algorytm umożliwiający przetwarzanie obrazu.
Spust jest częściowo blokowany - daje się zwolnić dopiero w momencie idealnym do oddania celnego strzału.
Kolejną cechą szczególną urządzenia jest łączność Wi-Fi - obraz z celownika można przekazać na ekranu smartfona lub tabletu, co pozwala na śledzenie poczynań snajpera nawet na odległość.
Jak wykazały testy, używając broni z nowym systemem nawet nowicjusze osiągali zadziwiająco wysoką celność na dystansie od 500 do 900 metrów.
Koszt "automatycznego snajpera" to kosztuje 22 tys. dolarów.
Wiele wskazuje na to, że dzięki temu wynalazkowi strzelcy wyborowi będą mieli ułatwione zadanie.
Pytanie brzmi: czy podobnym systemem może w niedługim czasie zainteresować się wojsko? Z jednej strony jest to zaawansowany osprzęt, z drugiej - zdążył on już trafić na rynek komercyjny, co oznacza, że stricte wojskowa wersja "automatycznego snajpera" jest jeszcze bardziej dopracowana.