Bez sapera ani rusz

W Afganistanie to oni narażają się na największe niebezpieczeństwo. Ale im też najwięcej zawdzięczają inni żołnierze - bez saperów nie wyjechałby z bazy żaden patrol. Obejrzyj film i zobacz ich codzienna pracę!

I po "ajdiku" /fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ
I po "ajdiku" /fot. Adam Roik, Combat Camera DOSZ

Najgroźniejsza broń talibów

"Ajdik" to samodzielnie skonstruowany, nieraz bardzo chałupniczymi metodami, ładunek wybuchowy. Do jego produkcji bojownicy wykorzystują akurat to, co mają pod ręką: pociski moździerzowe, amunicję, granaty czy... nawóz. Nazwa takich ładunków, choć brzmi orientalnie, jest spolszczeniem angielskiego akronimu IED (od improvised explosive device - improwizowany ładunek wybuchowy) - określenia używanego przez dominujących w siłach ISAF Amerykanów.

- Podkładane pod drogami miny-pułapki są najgroźniejszą bronią w rękach "insurdżentów" - mówi kpr. Łukasz Kotowicz, dowódca sekcji plutonu rozminowania z Grupy Inżynieryjnej Zgrupowania Bojowego Bravo. Kim są "insurdżenci"? Sprawdź tutaj!

Zobacz, jak wygląda praca polskich saperów w Afganistanie:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas