Blackwing. Bezzałogowce dla okrętów podwodnych
Amerykanie wyposażą okręty podwodne w bezzałogowe statki powietrzne. To przełom w użyciu takiego typu uzbrojenia. Podobne plany miał Antoni Macierewicz w ramach polskiego programu Orka.
Amerykanie planują, że dostawy nowego wyposażenia rozpoczną się najwcześniej w sierpniu 2021 roku, a zakończą do maja 2023. US Navy prowadziła próby z bezzałogowcem Blackwing od kilku lat.
W 2019 i 2020 roku zrealizowano szereg prób operacyjnych z pokładu wielozadaniowego okrętu podwodnego USS "Annapolis", dzięki czemu wstępna gotowość operacyjna systemu została ogłoszona we wrześniu ub. r. Podczas prób statek powietrzny pomógł namierzyć i przeprowadzić załodze okrętu symulowany atak torpedowy na jednostki nawodne, dostarczając dodatkowe dane dla sonaru.Bezzałogowce są wyposażone w czujniki elektrooptyczne, pracujące w podczerwieni, nadajniki nawigacji zliczeniowej oraz satelitarnej GPS z wbudowanym modułem kryptograficznym oraz moduły łącza cyfrowej wymiany danych.Bezzałogowce są wypuszczane w specjalnym kontenerze z wyrzutni pionowego startu dla pocisków manewrujących z okrętu znajdującego się na głębokości peryskopowej. Po dotarciu na powierzchnię, z kontenera jest wystrzeliwany w powietrze bezzałogowiec, który rozkłada dwa zestawy przeciwstawnych skrzydeł rozpiętości 68,6 cm (27 cali) i rozpoczyna lot napędzany pojedynczym silnikiem elektrycznym ze śmigłem pchającym.
U-31 - niemiecki okręt podwodny w Gdyni
W weekend Gdynię odwiedził niemiecki zespół okrętów: fregata rakietowa „Hessen”, okręt badawczy „Planet”, będące w rejsie operacyjnym i okręt podwodny U-31 oraz okręt baza „Fehrman”, odbywające rejs szkolny. Mieliśmy okazję zwiedzić U-31.
Polska wizja
W 2017 roku Antoni Macierewicz, ówczesny szef MON, w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" zapowiedział, że "musimy też zmienić podejście do obrony Bałtyku z położeniem większego akcentu na okręty podwodne, które muszą być wyposażone nie tylko w elementy obronne, ale także samoloty i środki odstraszania. Ich działanie będzie zintegrowane z walką minową, działaniem rakietowej obrony wybrzeża i lotnictwem".
Wówczas prawdopodobnie doszło do pomyłki i być może było to zwykłe przejęzyczenie a ministrowi chodziło o drony. Ale co drony miałyby robić na pokładach polskich okrętów podwodnych? Jakie miałyby zadania na Bałtyku? Czy wspierałyby Wojska Specjalne? Czy może prowadziły rozpoznanie? Tego nie wiemy i prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, ponieważ program Orka, w ramach którego miały być kupione okręty podwodne, został odsunięty w czasie.
Jeszcze do niedawna MON prowadził rozmowy ze Szwecją w sprawie pozyskania dwóch używanych okrętów podwodnych typu A17 - "Södermanland" i "Östergötland", które weszły do służby w 1989 roku. W lutym pojawiły się informacje, że negocjacje nie przebiegają pomyślnie i być może nie uda się ich zakupić.Obecnie w dywizjonie Okrętów Podwodnych znajdują się trzy okręty, z czego dwa w najbliższych miesiącach trafią na złom.Rafał Muczyński, Sławek Zagórski