Chińska armia zaprezentowała działający prototyp UFO. Pojazd trafi do armii
Państwo Środka co chwilę zaskakuje cały świat swoimi innowacyjnymi projektami z najróżniejszych dziedzin życia, które pokazują dobitnie, że kraj ten rozwija się w niesamowitym tempie. Zobaczcie ich najnowszy wynalazek.
Podczas ostatnich targów lotniczych w Pekinie, zwiedzający mogli zobaczyć efekt prac chińskich inżynierów na tajemniczym pojazdem latającym, który swoim wyglądem na myśl przywodzi statek kosmiczny należący do jakiejś obcej cywilizacji. Urządzenie jest wspólnym dziełem Aviation Industry Corporation of China (AVIC) i Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW).
Chociaż nie mamy tu do czynienia z prawdziwym latającym spodkiem, wyposażonym w jakiś napęd antygrawitacyjny rodem z filmów sci-fi, to jednak najwyraźniej idea taka przyświecała jego konstruktorom. Pojazd o unikalnym kształcie tak naprawdę bazuje na technologii znanej nam z helikopterów. Jego przeznaczenie ma być stricte militarne. Z ujawnionych informacji wynika, że pojazd nie będzie wyposażony w broń, ale będzie potrafił ją neutralizować za pomocą najnowszych cyber-technologii.
Super Great White Shark został wyposażony w trzy napędy. Głównym jest ogromny wentylator umiejscowiony w środkowej części pojazdu. Odpowiada on za start, wznoszenie, opadanie i lądowania. Natomiast po bokach znalazły się dwie turbiny odpowiedzialne za nadanie ogromnych prędkości. Jego konstruktorzy podkreślili, że pojazd może przemieszczać się po niebie z naprawdę ogromnymi prędkościami i jednocześnie prowadzić wojny elektroniczne z najnowocześniejszymi myśliwcami.
Niestety, na razie nie wiadomo, kiedy ten dziwny i zarazem intrygujący wynalazek zostanie ukończony i wejdzie na wyposażenie chińskiej armii, ale niemal pewne jest, że tak docelowo się stanie. Przynajmniej tak informują pomysłodawcy projektu. Gdy to już się stanie, możemy oczekiwać ogromnego wzrostu incydentów związanych z pojawianiem się UFO, nie tylko w samych Chinach, ale również w najróżniejszych częściach świata.
Źródło: GeekWeek.pl/PopularMechanics / Fot. Alert5