Czas przypomnieć Rosji o Bayraktarach TB2. Drony skuteczne jak zawsze

Nazwę Bayraktar TB2 zna chyba już każdy, co najlepiej świadczy o znaczeniu tureckich dronów w konflikcie zbrojnym w Ukrainie. Ba, część ekspertów nie ma wątpliwości, że gdyby nie one, już dawno byłoby po wojnie, tyle że nie zakończyłaby się ona w taki sposób, jaki życzy sobie większość zachodniego świata. Mówiąc krótko, rozwiązanie firmy Baykar pozwoliło Ukrainie zatrzymać Rosję, która przez długie miesiące była wręcz bezbronna wobec pojawiających się nagle, o każdej porze dnia i nocy, ogromnych latających bezzałogowców. Wystarczy przypomnieć jedną z pierwszych akcji, tj. z 28 lutego ubiegłego roku, kiedy to w ramach jednego ataku udało się zniszczyć 96 czołgów, 20 gradów i 8 ciężarówek z paliwem.

I choć przez ostatni rok w temacie tych dronów zapadła cisza, co miało wynikać z faktu, że Rosjanie nauczyli sobie z nimi radzić, a mówiąc precyzyjniej, rzucili do walki z nimi wszystkie siły, ulepszając system zagłuszania dronów oraz identyfikacji za pomocą radarów wczesnego ostrzegania w ramach systemu obrony elektronicznej Krasukha-S4, Bayraktary TB2 nie są tylko wspomnieniem. Owszem, nie brakuje opinii, że Rosjanie zniszczyli już większość egzemplarzy, ale z drugiej strony część analityków przekonuje, że być może Ukraińcy nie chwalą się już atakami w mediach społecznościowych, żeby nie ułatwiać Kremlowi zadania. 

Co prawda oficjalne źródła przypisują ten sukces po prostu "lotnictwu morskiemu", ale analizy ekspertów - po opublikowanym później nagraniu - sugerują, że jednostka znalazła się na celowniku Bayraktara TB-2, a wystrzelony pocisk zneutralizował sześciu rosyjskich żołnierzy i zniszczył statek będący w trakcie rozładunku na plaży w obwodzie chersońskim.

Warto tu dodać, że Ukraina straciła większość swojej marynarki wojennej, gdy Rosja nielegalnie zaanektowała Krym w 2014 r., jednak od czasu inwazji w lutym ubiegłego roku dużo zainwestowała w technologię dronów powietrznych i morskich, a ostatnio eksperymentuje także z bezzałogowymi konstrukcjami naziemnymi.

Tym samym opublikowane nagranie prawdopodobnie ma poprawić morale ukraińskich sił, które nieco ugrzęzły w kontrofensywie, kosztującej życie tysięcy ludzi. Bo choć amerykański wywiad mówi o tym, że rosyjskie straty są nieporównywalnie większe i sięgają 300 tys. żołnierzy, to świadomość utraty 70 tys. towarzyszy broni i co najmniej 9,5 tys. cywilów, może być przytłaczająca.