Dmuchane czołgi zostaną wykorzystane w Ukrainie? Mogłyby tam służyć w jednym celu

Dmuchane atrapy zostaną najprawdopodobniej wysłane do Ukrainy do „walki” z rosyjskim wojskiem. Jak dmuchane czołgi miałyby pomóc ukraińskiej armii?

Dmuchane czołgi M-60 oraz wozy bojowe są produkowane przez czeską firmę. Z bliskiej odległości, w zasadzie od razu można rozpoznać, że jest to fałszywka. Jednakże z powietrza, z perspektywy np. drona, nie jest to już takie oczywiste.

Aby rozstawić imitację czołgu potrzeba poświęcić około 30 minut. Dmuchane czołgi "napędzane" są przez zwykłe samochody, które są umieszczane wewnątrz atrapy. Producenci takiego sprzętu wojskowego kładą szczególny nacisk na to, aby dmuchane imitacje były, jak najbardziej podobne do ich oryginalnych wersji.

Reklama

Według dostępnych informacji, firma sprzedaje swoje produkty do kilku państw NATO. Obecnie wytwarzane są imitacje sprzętu radzieckiego. Najprawdopodobniej dmuchane czołgi pojadą do Ukrainy "walczyć" z rosyjskimi wojskami.

Produkcja odbywa się ręcznie. Poszczególne elementy wycinane są z szablonu nożyczkami, a następnie zszywane na zwykłej maszynie do szycia. Są one łączone zgodnie z rysunkiem konstrukcyjnym. Firma produkuje kilkanaście czołgów w ciągu miesiąca.

Oprócz dmuchanych czołgów wytwarzane są również dmuchane wozy opancerzone, których nadmuchanie zajmuje tylko 10 minut.

Dodatkowo w atrapy mogą być wbudowane spirale grzewcze, które według producenta, pozwalają oszukać kamery termowizyjne, a nawet systemy radarowe.

Jaki jest cel używania dmuchanych czołgów?

Tego typu sprzęt nie posiada żadnej zdolności ataku, ani obrony. W bezpośrednim starciu zostałby zniszczony w mgnieniu oka. Zatem jaki cel przyświeca produkcji dmuchanych czołgów?

Oprócz umiejętności walki i obrony, liczy się również strategia. I to ona jest głównym celem rozmieszczania tego typu jednostek na froncie. Dmuchany sprzęt wojskowy ma za zadanie zmylić wrogie wojsko, np. "zmuszając" do przerzutu sił w inny rejon frontu, by odsłonić bardziej istotne obszary. Jednocześnie rosyjska armia na zniszczenie "balonów" będzie marnować swoją amunicję, której według różnych źródeł posiada coraz mniej. Oprócz tego, koszt produkcji atrapy jest nieporównywalnie niższy, niż koszt produkcji m.in. kierowanej rakiety.

Jak zapewnia producent, piloci myśliwców mają stosunkowo mało czasu na ocenienie, czy dany sprzęt jest atrapą, czy nie. I ten fakt chcą wykorzystać Ukraińcy.

Podczas II wojny światowej podobną taktykę wykorzystywali Amerykanie. Sprzęt służył do symulowania pozycji i osłabiania orientacji wrogich sił.

Według niektórych ekspertów, dmuchane czołgi można wykorzystać także do przewozu broni do Ukrainy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy