Dziwne ruchy Rosjan na Krymie. Zdjęcia satelitarne pokazują wiele

Rosjanie próbowali zmylić Ukraińców co do liczby ich sprzętu na jednym z lotnisk wojskowych na Krymie. Wykorzystali do tego niezwykle dziwną taktykę, co pokazują najnowsze zdjęcia satelitarne.

Nowe zdjęcia satelitarne pokazują tajemnicze ruchy Rosjan na Krymie
Nowe zdjęcia satelitarne pokazują tajemnicze ruchy Rosjan na KrymieMinisterstwo Obrony RosjiWikimedia
Nowe zdjęcia satelitarne pokazują tajemnicze ruchy Rosjan na Krymie
Nowe zdjęcia satelitarne pokazują tajemnicze ruchy Rosjan na KrymieWikimedia

Nowe zdjęcia pokazują bazę lotniczą w mieście Dżankoj na północy Krymu, z której wcześniej startowały samoloty atakujące pozycje Ukraińców na froncie. Wskazują, że na 9 marca baza była niezwykle pusta. Ze zdjęć wynika, że aktualnie w rosyjskiej bazie znajduje się:

  • 10 śmigłowców bojowych Mi-28
  • 2 śmigłowce bojowe Ka-52
  • 4 samoloty szturmowe Su-25

Prawdopodobnie maszyny mogą być przygotowywane do większych operacji na froncie zaporoskim. Podkreśla się, że Rosjanie szykują się na nową wielką ofensywę, aby odzyskać tereny m.in. w obwodzie ługańskim, charkowskim i zaporoskim, które utracili w 2022 roku. Możliwe, że kolejne maszyny będą jeszcze sprowadzane na lotnisko przy mieście Dżankoj.

Dziwna próba zmylenia Ukraińców

Autor zdjęć pod pseudonimem MT Anderson zwraca uwagę, że na widać na nich namalowaną sylwetkę śmigłowca Mi-28 na pasie startowym. Miała tworzyć iluzję maszyny podczas obserwacji z góry.

Niemniej dla profesjonalnych operatorów zarówno cywilnych, jak i wojskowych, którzy zajmują się analizą zdjęć satelitarnych, wypatrzenie tego zabiegu jest dość łatwe. Rosjanie wcześniej już kilka razy próbowali takich sztuczek, licząc na zmylenie Ukraińców. I tym razem to się jednak nie udało.

Tajemnica systemów S-400

MT Anders zwraca uwagę także na obronę powietrzną lotniska, złożoną z baterii systemów S-400. W porównaniu z wcześniejszymi zdjęciami zauważył mniej elementów systemu na pierwotnym miejscu stacjonowania, a w zamian za to dodatkowe wyrzutnie pojawiły się na zupełnie innymi terenie lotniska.

Nosi to znamiona wykorzystania makiet, przy zabraniu prawdziwych elementów S-400 w inne miejsca. Biorąc pod uwagę częste penetrowanie Krymu czy samych terenów Rosji przez np. pociski Storm Shadow/SCALP-EG, Rosjanie mogli zabrać wyrzutnie w bardziej priorytetowe miejsce. Nie, żeby miało im to pomóc, biorąc pod uwagę efektywność systemów S-400.

Możliwy brak prawdziwych systemów może skusić Ukraińców do uderzenia na lotnisko w mieście Dżankoj. Już wcześniej baza padała ofiarą ataków. Być może niedługo przyjdzie powtórka.

Nastolatek z Polski nagrodzony przez NASA za zdjęcie Wilczego KsiężycaPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas