HMS Astute - katastrofa czy chluba Royal Navy?

Naszpikowane elektroniką, ciche, szybkie i niebezpieczne okręty podwodne o napędzie atomowym klasy "Astute" mają być chlubą Royal Navy w XXI wieku. Jednak problemy techniczne, jakie pojawiły się podczas testowania pierwszej jednostki, nie do końca mogą napawać optymizmem brytyjskie ministerstwo obrony (MoD).

HMS Astute - jeden z najbardziej zaawansowanych projektów na świecie
HMS Astute - jeden z najbardziej zaawansowanych projektów na świecieDiscovery Science

Siedem zamówionych przez MoD okrętów klasy "Astute" ma w założeniu zastąpić wysłużone, zbudowane w latach 1977-1986 przez Vickers Shipbuilding Engineering jednostki typu "Trafalgar", których sześć wciąż pływa pod królewską banderą. Cały proces wymiany tej części floty według planów zakończy się w 2022 roku, a jego koszt szacuje się na niemal 10 miliardów funtów.

Niewykluczone jednak, że zarówno powyższy termin, jak i suma zostaną - ku rozpaczy ministerialnych urzędników odpowiedzialnych za planowanie budżetu armii - znacznie przekroczone. Ukończenie pierwszego okrętu HMS Astute opóźniło się bowiem aż o cztery lata, nie wspominając o konieczności zainwestowania w niego dodatkowych 800 milionów funtów.

Nastały tłuste lata, a właściwie - dekady!

W cały projekt, uważany za jeden z największych i najbardziej zaawansowanych technologicznie nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i na świecie, zaangażowanych jest 5 tys. wysokiej klasy specjalistów z różnych dziedzin - m.in. 600 elektryków i 300 projektantów. Jest to konieczne, gdyż "przedsięwzięcie na niektórych etapach przypomina pracę kowala, a w innych neurochirurga operującego na otwartym mózgu", jak barwnie wyraził się kontradmirał Simon Lister, koordynator przedsięwzięcia z ramienia ministerstwa obrony. O skali wyzwania, jakie stoi przed inżynierami i technikami, niech świadczy choćby to, że jednostka klasy "Astute" składa się z miliona autonomicznych komponentów (w tym 25 tys. zaworów i 23 tys. różnego rodzaju rur), które trzeba perfekcyjnie dopasować. Na jej pokładzie znajduje się ponadto trzy razy więcej urządzeń i systemów, niż w okrętach pływających po powierzchni mórz i oceanów.

Masa wyzwań dla inżynierów

Wspomniane centrum dowodzenia, którego wspawanie w kadłub zajmuje ok. 3 tygodni, jest szczególnie istotnym modułem dla funkcjonowania okrętu. Znajdują się w nim systemy nawigacji, sonaru i sterowania bronią. Ma on 22 metry długości i waży 180 ton. Na górnym jego pokładzie znajduje się kabina dowódcy (jedyna osoba, która ma pomieszczenie na użytek własny), na dolnym zaś kuchnia, trzy mesy, po 5 toalet i pryszniców, a także kajuty pozostałych marynarzy. Jeśli chodzi o wygodę, osiągnięto tu znaczący postęp, gdyż każdy członek załogi ma własne łóżko. W okrętach starych klas musieli oni dzielić je z kolegami z drugiej wachty (tzw. hot bunk).

Szwajcarski zegarek o masie siedmiu tysięcy ton

Ważący siedem tysięcy ton szwajcarski zegarek, czy przeciekająca kupa złomu?
Ważący siedem tysięcy ton szwajcarski zegarek, czy przeciekająca kupa złomu?Discovery Science

Czy jednak HMS Astute (a zatem i cała klasa okrętów) rzeczywiście jest "ważącym siedem tysięcy ton szwajcarskim zegarkiem", jak określił go cytowany już wcześniej kontradmirał Lister? Kwestia ta jest dyskusyjna, biorąc pod uwagę kolejne alarmujące doniesienia brytyjskiej prasy. Głównie dziennika "The Guardian", który nie zostawił na jednostce suchej nitki, nazywając ją "wolną, przeciekającą i skorodowaną".

Według żurnalistów czteroletnie opóźnienie było jedynie zapowiedzią prawdziwych kłopotów. Jakie konkretnie problemy techniczne wytknęli oni, powołując się na swoich informatorów? Skorodowane rury, wadliwą instalację wokół reaktora, liczne przecieki kadłuba, niesprawną kamerę.  A także... prędkość niższą niż zakładane 30 węzłów, co ma uniemożliwiać ucieczkę przed atakiem czy ochronę nowoczesnych, szybkich lotniskowców. Przyczyną takiego stanu rzeczy ma być zastosowanie reaktora PWR2 z o wiele większych okrętów klasy "Vanguard", zamiast stworzenia całkiem nowej jednostki napędowej.

Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o dwóch incydentach, które sprawiły, że HMS Astute nie ma w Wielkiej Brytanii dobrej prasy. W 2010 roku okręt najpierw osiadł na mieliźnie u wybrzeży szkockiej wyspy Skye, a potem doszło do zderzenia z przybyłym mu na pomoc holownikiem. Wydarzenia te doprowadziły do odwołania dowódcy jednostki Andy’ego Colesa. Z kolei w 2011 roku, w porcie w Southampton, miała miejsce na jej pokładzie strzelanina, w trakcie której z zginął jeden oficer, a inny został ranny. Wszystko to dało asumpt największym złośliwcom, aby przechrzcić HMS Astute (z ang. przebiegły) na HMS Calamity (z ang. katastrofa).

Jak budowane są okręty podwodne klasy "Astute"? Gdzie powstają silniki TRENT 1000 do słynnych Dreamlinerów? Jaką wojskową technologię koncern QinetiQ wykorzystuje do produkcji turbin wiatrowych? Dowiesz się tego z programu "Technologiczne wyzwania" na kanale Discovery Science. Emisja w poniedziałki, od 17 grudnia, o godz. 22.30

Discovery Science
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas