Inwazja dronów na Utah. Ruszają testy największych rojów w historii

Na niebie nad pustynią w Utah już niedługo zaroi się od bezzałogowych statków powietrznych, bo amerykańska armia zapowiedziała międzynarodowe testy największych interaktywnych rojów dronów w historii.

Na niebie nad pustynią w Utah już niedługo zaroi się od bezzałogowych statków powietrznych, bo amerykańska armia zapowiedziała międzynarodowe testy największych interaktywnych rojów dronów w historii.
Roje dronów - tak wygląda przyszłość działań wojennych (zdj. poglądowe) /123RF/PICSEL

Konflikt w Ukrainie jest idealnym przykładem tego, jak ważne na współczesnych polach walki są drony, bo choć duża część rosyjskiego wyposażenia pamięta jeszcze czasy dwóch minionych wojen światowych, to jednocześnie obie strony mają do dyspozycji nowoczesne bezzałogowe statki powietrzne, których możliwości są naprawdę imponujące. Rosjanie korzystają ze swoich dronów-kamikadze KUB-BLA produkcji ZALA Areo, a Ukraińcy mają do dyspozycji ich amerykańskie “odpowiedniki", czyli modele Switchblade oraz dostarczone niedawno Phoenix Ghost, a także tureckie Bayraktary TB2.

Reklama

Roje dronów to przyszłość działań wojennych

Mówiąc krótko, znaczenie dronów w misjach zwiadowczo-militarnych jest ogromne, nic więc dziwnego, że Amerykanie inwestują w nie coraz więcej. Tym razem będziemy mieli jednak okazję obejrzeć w akcji nie pojedyncze egzemplarze, ale całe roje, składające się z nawet 30 małych statków powietrznych. Jak informuje serwis The War Zone, to największe grupy inteligentnych dronów testowane dotąd przez armię USA:

Wydarzenie będzie miało miejsce podczas EDGE 22, czyli organizowanych w dniach 25 kwietnia - 12 maja ćwiczeń Experimental Demonstration Gateway Exercise 2022. Podczas testów mamy zobaczyć roje dronów składające się z modeli ALTIUS 600 i Coyote produkcji Raytheon, czyli jednego z największych koncernów zbrojeniowych świata.

Te pierwsze to drony ważące 9-12 kilogramów, których zasięg maksymalny wynosi ok. 440 kilometrów - mogą pozostawać w powietrzu co najmniej 4 godziny i zostać wyposażone w głowice bojowe do zastosowań ofensywnych albo neutralizacji innych dronów. Coyote zostały zaś przewidziane jako tanie, inteligentne drony zwiadowcze, ale od 2017 roku są też wykorzystywane do zbierania danych wewnątrz... huraganów.

Drony będą startować z wielu różnych terenów, zarówno z ziemi, jak i powietrza, a następnie formować rój, by wspólnie zlokalizować wroga, ustalić jego pozycje, przekazać informacje do bazy i oczekiwać na decyzję o ewentualnym zaangażowaniu w walkę.

Co warto podkreślić, chociaż roje składające się z 30 dronów wyglądają naprawdę imponująco, to Raytheon ma w planach coś jeszcze bardziej spektakularnego, a mianowicie zapowiedziany jakiś czas temu system, w ramach którego jeden żołnierz będzie mógł sterować rojem składającym się ze 130 jednostek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy