Katastrofa lotnicza w USA. Lotnisko stale narażone na wypadki
Katastrofa śmigłowca wojskowego Black Hawk z samolotem pasażerskim Bombardier CRJ 700 wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi. Dwie maszyny zderzyły się ze sobą w pobliżu portu lotniczego Waszyngton Ronalda Reagana. To miejsce uznawane za jedno z najbardziej zatłoczonych lotnisk na świecie.
Spis treści:
Wypadek lotniczy w USA. Prawdopodobnie wszyscy zginęli
O godzinie 20:48 czasu lokalnego 29 stycznia, samolot American Eagle Flight 5342 zderzył się z UH-60 Blackhawk PAT-25 w pobliżu lotniska Ronalda Reagana w jednej z dzielnic Waszyngtonu. Obie maszyny wpadły do rzeki Potomak. Dotychczas w wyniku akcji ratunkowej wydobyto 28 ciał. Samolotem pasażerskim podróżowało 60 pasażerów i czterech członków załogi, natomiast na pokładzie wojskowego śmigłowca znajdowało się trzech żołnierzy. Wcześniej służby ratownicze informowały, że skanery wykryły pod wodą osoby dalej przyczepione do pasów swoich siedzeń w samolocie. Według najnowszych informacji, prawdopodobnie nikt nie przeżył katastrofy.
Maszyny miały być w powietrzu w stałym kontakcie z kontrolą lotów pobliskiego lotniska. Samolot podchodził do lądowania na pasie nr 33, gdy na jego drodze znalazł się wojskowy śmigłowiec. Maszyny zderzyły się na wysokości ok. 100 metrów. Nieznane są wstępne szczegóły wypadku, jednak najbardziej podejrzany jest błąd kontrolera ruchów na lotnisku Ronalda Reagana, który nie powiadomił pilotów, że są ze sobą na kursie kolizyjnym. Sam samolot oraz śmigłowiec nie miały ze sobą bezpośredniego kontaktu.
Rozbił Black Hawk specjalnej jednostki
Samolot pasażerski to Bombardier CRJ700 wykonujący linii American Airlines, wykonujący lot na rzecz PSA, lecący z miasta Wichita w Kansas. Wojskowy Blackhawk był dokładniej wersją UH-60M z kompanii B 12. Batalionu Lotniczego. Amerykański Departament Obrony potwierdził, że w czasie wypadku PAT-25 odbywał lot szkoleniowy/treningowy.
12. Batalion Lotniczy „Wings of Freedom” bazuje w Fort Belvoir i jest to jednostka posiadająca w swoim parku maszynowym śmigłowce UH-60M, poszukiwawczo-ratownicze HH-60M oraz unikalne VH-60M Black Hawk. Podstawowo śmigłowce mają wspierać ewentualne działania lotnicze na terenie Waszyngtonu. Modele VH-60M służą też do przewożenia VIP-ów, stanowiących najważniejsze głowy państwa. Śmigłowiec, który brał udział w katastrofie to jednak UH albo HH-60M.
Jedne z najbardziej zatłoczonych lotnisk świata
Co ciekawe, nie był to pierwszy incydent, gdy samolot pasażerski przeciął swoją drogę przy lądowaniu z wojskowym śmigłowcem przy lotnisku Ronalda Reagana w Waszyngtonie. 24 maja 2013 roku samolot linii Republic Airlines podchodząc do pasa nr 33, prawie zderzył się ze śmigłowcem, który przeciął mu drogę. Maszyny od tragedii dzieliło tylko 290 metrów. Pilot samolotu szybko porzucił próbę lądowania.
Lotnisko Reagana jest obecnie jednym z najbardziej zatłoczonych na świecie, a przestrzeń powietrzna dookoła niego stanowi prawdziwe pandemonium ruchu lotniczego, szczególnie w regionie rzeki Potomak. To miejsce, gdzie przecinają się trasy lotów samolotów pasażerskich, ale także śmigłowców policji Waszyngtonu czy armii Stanów Zjednoczonych. Ci ostatni wylatują m.in. z bazy Fort Belvoir ok. 20 kilometrów od lotniska Waszyngton-Reagan-National. Obszar przy rzece Potomak jest jednym z miejsc, gdzie wojskowi piloci odbywają swoje loty szkoleniowe i treningowe. Jak podaje kanał eksperta białego wywiadu OSINTtechnical śmigłowce te nieraz przelatują ok. 750 m od pasów startowych samego lotniska, a pasażerowie startujących i lądujących samolotów mogą oglądać wojskowe śmigłowce ze swoich siedzeń.
Wypadek lotniczy w Stanach może zmienić ogólne zasady lotów w regionie amerykańskiej stolicy. Szczególnie pod kątem dopuszczenia lotów wojskowych śmigłowców z Fortu Belvoir. Niemniej wielu wskazuje, że nawet i bez dodatkowego zamartwiania się o wojskowe maszyny, piloci i pracownicy portu lotniczego Ronalda Reagana muszą się liczyć ze zbyt dużym obciążeniem, nawet jak na lotnisko w amerykańskiej stolicy. Co więcej, Senat Stanów Zjednoczonych w zeszłym roku zezwolił na zwiększenie liczby przyjmowanych lotów pasażerskich na lotnisku Ronalda Reagana, zwiększając przeciążenie kontroli lotów.