Korea Północna wysłała do Rosji gigantyczne wsparcie militarne
Okazuje się, że Korea Północna przekazała Rosji blisko 6 milionów sztuk różnego rodzaju amunicji, która miała ogromny wpływ na aktywność rosyjskiej armii w Ukrainie, i pomogła Moskwie zdobyć setki kilometrów kwadratowych ukraińskiej ziemi.

Jak donosi agencja Reuters, w ciągu ostatnich 20 miesięcy wojny w Ukrainie, Korea Północna wysłała ogromne wsparcie militarne Kremlowi. Bez niego, armia mogłaby być niezdolna do prowadzenia działań na froncie. Okazuje się, że Kim Dzong Un wysłał Władimirowi Putinowi aż 5,8 miliona sztuk amunicji.
Eksperci tłumaczą, że od sierpnia 2023 roku do marca 2025 roku, cztery rosyjskie statki wykonały co najmniej 64 rejsy z północnokoreańskiego portu w Rajin. Na front dostarczono aż 15 tysięcy kontenerów amunicji. Obejmowały one pociski artyleryjskie kal. 122 i 152 mm oraz rakiety MLRS.
Z raportu Instytutu Analiz Obronnych (KIDA) wynika, że Korea Północna na współudziale w zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę zarobiła co najmniej 20 miliardów dolarów, to niemal tyle, ile cała gospodarka KRLD generuje w ciągu roku.
Gigantyczne wsparcie militarne dla Rosji
Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu ujawnił niedawno, że Rosja boryka się z ogromnymi problemami w produkcji amunicji artyleryjskiej. Jest ona strategicznym elementem skutecznego prowadzenia walk. Szacuje się, że obecnie w armii Kremla już nawet 50 procent pocisków pochodzi właśnie z Korei Północnej. To kolejny dowód na opłakany stan rosyjskiego wojska.
Eksperci podkreślają, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na coraz szybciej i masową skalę wyczerpujące się siły i środki rosyjskiego agresora. Budanow przyznał również, że armia Kremla ma ogromny problem z wyposażeniem nowych oddziałów w podstawowy sprzęt. - Moskwa zmaga się z problemem rekrutacji i ograniczyła liczbę żołnierzy, których zamierza zatrudnić, o 100 tysięcy, gdyż jest coraz bardziej zależna od dostaw sprzętu wojskowego z Pjongjangu - twierdzi szef ukraińskiego wywiadu.
Wielka współpraca Rosji i Korei Północnej
Co ciekawe, amunicja z Korei Północnej jest tak słabej jakości, że każdego dnia na froncie zdarzają się tragedie, gdy pociski wybuchają jeszcze w armatohaubicach czy czołgach, a te, które już wystrzelą, w większości przypadków nie sięgają celów. Kyryło Budanow jakiś czas temu informował, że na 10 pocisków, tylko 3 dolatują do celu.
W mediach społecznościowych jak grzyby po deszczu pojawiały się zdjęcia rozerwanych czołgowych armat. Jest to efekt właśnie kiepskiej jakości północnokoreańskich pocisków. Na jednym z załączonych zdjęciu ukazano efekt wybuchu takiego pocisku w lufie. Została ona rozerwana do tego stopnia, że pojazd już nie nadaje się do użytku na froncie.
Pjongjang dostarczył blisko 6 milionów sztuk pocisków
Pjongjang w ostatnich dwóch latach wojny miał dostarczyć Moskwie pociski artyleryjskie kalibru 122 mm i 152 mm, a także pociski balistyczne krótkiego zasięgu, takie jak KN-23 i KN-24. Nie zabrakło też systemów artyleryjskich w postaci zestawów M-1978 Koksan. Współpraca ta zacieśniła się po wizycie Kim Dzong Una w Rosji we wrześniu 2023 roku i podpisaniu traktatu o wzajemnej obronie w czerwcu 2024 roku.
M-1978 Koksan to broń, która sieje ogromne spustoszenie na froncie i często porównywalna jest z rosyjskimi systemami 2S7 Pion. Gdy ta broń oddaje strzał, cała okolica się trzęsie. Dodatkowo przeraża fakt, że systemy te mogą razić cele najpotężniejszymi pociskami, w tym głowicami z bronią jądrową. System artyleryjski "Koksan" to samobieżna haubica o kalibrze 170 mm. Pierwsze egzemplarze trafiły do armii Korei Północnej w latach 80. ubiegłego wieku.
Działa M1989 "Koksan" to potężna broń
W Ukrainie pojawiły się nowsze, udoskonalone systemy oznaczone jako M1989, które weszły na uzbrojenie w 1989 roku. Analitycy z Defence Blog tłumaczą, że są to jedne z najpotężniejszych systemów artyleryjskich, które Korea Północna posiada w swoim arsenale i jakie w historii wysłała za granicę. Fakt częstych transportów oznacza, że ta broń idealnie sprawdza się w warunkach wojny w Ukrainie.
M1989 "Koksan" ma zasięg ok. 40-50 kilometrów, ale w przypadku użycia pocisków z napędem rakietowym, może wzrosnąć do ponad 60 kilometrów. Haubica jest osadzona na podwoziu gąsienicowym, dzięki czemu mocno wzrasta mobilność zestawu. W realiach wojny na Ukrainie i okolicznościach sezonu zimowego, tego typu rozwiązanie powinno umożliwić Rosjanom łatwiejsze poruszanie się po froncie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!