Kreml obwinia piracką wersję filmu Barbie o osłabienie patriotycznych wartości
Obraz zgniłego zachodu, znienawidzonych technologii i upadek prawdziwych wartości - Ministerstwo Kultury Federacji Rosyjskiej ostro krytykuje film Barbie, który jest w Rosji prawdziwym hitem.
Teoretycznie Rosjanie nie powinni mieć możliwości zobaczyć filmu Barbie, bo na skutek sankcji nałożonych na Moskwę po inwazji na Ukrainę, amerykańscy wydawcy zaprzestali wyświetlania tu swoich produkcji. W praktyce jednak pirackie wersje hollywoodzkiej produkcji podbijają Rosję, o czym pisaliśmy już w ubiegłym tygodniu, ale nikt nie spodziewał się chyba, że Rosjanie będą ustawiać się w długich kolejkach, by ją zobaczyć. A raport BBC nie pozostawia złudzeń, że tak właśnie jest, chociaż Kreml robi wszystko, by odciąć swoich obywateli od wszystkiego, co złe, czyli... zachodnie. Do tego stopnia, że sam walczy o respektowanie zachodnich sankcji!
Jak to? Jak wyjaśniają brytyjscy dziennikarze, aby uniknąć problemów licencyjnych, niektóre kina w Rosji sprzedają bilety na wyprodukowane lokalnie filmy krótkometrażowe i wyświetlają Barbie przed nimi, jak trailer. A że zdaniem Kremla produkcja "nie jest zgodna z celami wyznaczonymi przez prezydenta w celu zachowania i wzmocnienia tradycyjnych rosyjskich wartości moralnych i duchowych", to rosyjska posłanka Maria Butina składa do kin wnioski z zapytaniem, na jakiej podstawie wyświetlają film. Bo jej zdaniem koncepcja Barbie, lalki i filmu, jest sprzeczna z tradycyjnymi wartościami i powinna zostać zakazana.