Kurdowie niczym Mad Max - też budują pancerne pojazdy
Oto pojazdy, które mogą się jawić wizją scenarzysty kolejnej części „Mad Maxa”. Stworzyli je jednak ludzie walczący o swoje życie i życie swoich bliskich.
Niedawno pisaliśmy o emerytowanym kierowcy ciężarówki, Walerym Kryżowie, który zgłosił się do ukraińskich sił rządowych, oferując pomoc w walce z separatystami i usłyszał że jest za stary. Wrócił z pojazdem, który kupił i opancerzył samochód ciężarowy. Dziś dostarcza wojskom rządowym zaopatrzenie na pierwszą linię frontu.
Podobne pojazdy, prawdziwe drogowe potwory, są konstruowane przez kurdyjskich bojowników w celu odparcia islamskich bojowników ISIS.
Nie posiadający żadnego nowoczesnego wyposażenia, ani sprzętu ciężkiego kurdyjscy żołnierze wzięli sprawy w swoje ręce i na wzór pojazdów z filmu "Mad Max" przerobili liczne ciężarówki, sprzęt budowlany oraz autobusy na improwizowane czołgi i pojazdy opancerzone.
Niektóre z pojazdów gąsienicowych przypominają konstrukcje z lat Pierwszej Wojny Światowej, inne są niczym sen lekko szalonego fana steam punka. Ważne jest jedno: wszystkie spełniają swoje zadanie, ponieważ bez nich Kurdowie byli w tragicznym położeniu.
Wielka ucieczka
W ostatnich tygodniach setki tysięcy syryjskich Kurdów zostało zmuszonych do ucieczki na terytorium Turcji tuż po tym, jak bojownicy z Państwa Islamskiego rozpoczęli atak na autonomiczne terytorium kurdyjskie, które leży na północy państwa.
Kurdowie nie mieli większych szans na zatrzymanie ofensywy ponad 30 tysięcy wprawionych w bojach najemników i fanatyków religijnych, którzy rekrutują się ze wszystkich krajów arabskich i kilku państw europejskich, głównie Wielkiej Brytanii i Francji.
Islamiści zdobyli broń głównie na żołnierzach armii irackiej, a właściwie wielu z żołnierzy tej armii przeszło na stronę dżihadystów. Dzięki temu ISIS w swoim arsenale posiada znakomity sprzęt amerykański, brytyjski, oraz polski. Oprócz tego na północy Iraku przejęli sporo sprzętu ciężkiego produkcji ZSRR, dzięki któremu szybko uzyskali ogromną przewagę ogniową.
Przeciw nim Kurdowie mogli jedynie wystawić oddziały bojówek wyposażonych w karabinki Kałasznikowa i nieliczne granatniki RPG-7. Do tego nie posiadali żadnych opancerzonych pojazdów wyposażonych w broń większego kalibru.
Jak Drużyna A
Kurdowie zorganizowani w Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), aby zniwelować przewagę wroga zabrali się za przerabianie swoich pojazdów na transportery opancerzone. Przy pomocy pospawanych i znitowanych płyt stalowych i pancernych wymontowanych ze zniszczonych wehikułów udało im się stworzyć kilka pojazdów, dzięki którym zyskali w kilku miejscach lokalną przewagę nad islamistami.
Jednym z takich miejsc jest Kobane - małe miasto, które było oblężone przez dżihadystów przez tydzień. Pierścień okrążenia udało się przerwać dzięki pojazdowi przerobionemu ze spychacza.
Kurdowie cały czas oczekują na obiecaną przez NATO broń. Na razie jednak pilniejsze są dostawy wody i jedzenia, którego cały czas brakuje. Na razie bezpieczeństwa Kurdów bronią przerobione ciężarówki i samoloty NATO latające nad ich głowami.