Mobilny reaktor jądrowy dla wojska

Amerykanie od 1965 roku rozwijają program mobilnych reaktorów atomowych. Na zdjęciu ML-1 /US Army /domena publiczna
Reklama

Departament Obrony USA poszukuje dostawcy zminiaturyzowanego, mobilnego reaktora jądrowego (Small Mobile Nuclear Reactor, SMNR). Program o kryptonimie Project Dithulium zakłada opracowanie urządzenia zdolnego do przerzutu na pokładzie samolotu transportowego C-17A Globemaster III.

Siłownia jądrowa miałaby dostarczać energię elektryczną podczas operacji wojskowych i humanitarnych siłom zbrojnym USA poza granicami kraju. Departament Obrony chce sfinansować maksymalnie trzy projekty, co potrwa od 9 do 12 miesięcy. W drugiej fazie zostanie wyłoniony dostawca prototypowego urządzenia.

Najważniejsze wymagania to obniżenie masy reaktora poniżej 40 t przy zachowaniu nominalnej mocy 1 do 10 MW. Rozmiary urządzenia muszą pozwolić na jego transport drogą lądową i morską za pomocą standardowego, 40 stopowego, kontenera lub powietrzną na pokładzie samolotu klasy C-17A Globemaster III. Reaktor ma być obsługiwany przez nieliczny personel techniczny i spełniać restrykcyjne wymogi bezpieczeństwa. SMNR ma być gotowy do pracy w maksymalnie 3 dni, a jego zabezpieczenie i przygotowanie do transportu ma trwać do 7 dni. Urządzenie musi pracować nieustannie przez 3 lata bez konieczności wymiany paliwa jądrowego.

Miniaturowe siłownie jądrowe mają zastąpić klasyczne generatory zasilane olejem napędowym. Reaktory mają być szeroko wykorzystywane, począwszy od zabezpieczenia operacji wojskowych, zasilania systemów, takich jak broń laserowa i elektromagnetyczna czy stacje radiolokacyjne, na wsparciu operacji usuwania skutków katastrof naturalnych skończywszy.

Amerykanie już od lat pięćdziesiątych próbują wykorzystywać zminiaturyzowane siłownie jądrowe w celach wojskowych. W 1955 podjęto nieudaną próbę wyposażenia eksperymentalnego bombowca Convair NB-36H w przenośne urządzenie o nazwie R-1 do zasilania silników głównych samolotu. W latach 1964-1972 mini-reaktor o nazwie PM-3A dostarczał 1,8 MW energii elektrycznej stacji badawczej McMurdo na Antarktydzie. Jednak podczas jego eksploatacji zanotowano aż 438 awarie, a wskaźnik niezawodności wynosił tylko 72%. Nie był też bezpieczny da personelu. Odnotowano wzrost liczby zgonów z powodu nowotworów wśród załogi stacji. Z kolei w 1965 US Army przerwała program ML-1, mobilnego reaktora jądrowego, zdolnego do transportu drogą lądową.

Reklama

Obecnie Departament Energii USA, we współpracy ze spółką energetyczną Westinghouse Electric Corporation, pracuje nad podobnym urządzeniem o kryptonimie MegaPower w Laboratorium Los Alamos. MegaPower ma wytwarzać 1 MW energii przez 10 lat. Co najważniejsze, konstrukcja bazuje na nowej technologii chłodzenia rdzenia, co eliminuje potrzebę zastosowania potencjalnie niebezpiecznych instalacji chłodzenia wodnego. Projekt otrzymał finansowanie agencji DARPA.

Inny projekt obecnie realizowany w USA to Holos. Pracują nad nim inżynierowie spółki Filippone and Associates. Ich projekt wykorzystuje gazowy system chłodzenia. Modułowy Holos ma wytwarzać do 13 MW energii, a jego żywotność oszacowano na 60 lat. Nad zminiaturyzowanymi urządzeniami tego typu pracują również spółki URENCO z reaktorem U-Battery, a także StarCore.

Rafał Muczyński

MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy