Na oceanie powstała gigantyczna piramida wody

W globalnej sieci możemy znaleźć wiele filmów z amerykańskich testów broni jądrowej. Jednak nie każdy z nich jest tak spektakularny, jak detonacja bomby grawitacyjnej o nazwie Mark 7. Test miał pokazać Amerykanom, jak stosunkowo mała bomba ma wprost niewyobrażalną siłę, która swobodnie może niszczyć całe miasta.

W globalnej sieci możemy znaleźć wiele filmów z amerykańskich testów broni jądrowej. Jednak nie każdy z nich jest tak spektakularny, jak detonacja bomby grawitacyjnej o nazwie Mark 7. Test miał pokazać Amerykanom, jak stosunkowo mała bomba ma wprost niewyobrażalną siłę, która swobodnie może niszczyć całe miasta.
Detonacja bomby grawitacyjnej o nazwie Mark 7 /Atomic Tests Channel /YouTube

Amerykanie byli zachwyceni i jednocześnie przerażeni technologią, jaką udało im się opanować. W przypadku Mark 7 mówimy o małym ładunku jądrowym o mocy zaledwie 7 kiloton. To o połowę mniej, niż słynna bomba zrzucona na Hiroszimę, ale jej moc niszczenia jest spektakularna. Jeśli nie wierzycie, to przekonajcie się sami, oglądając opublikowany film.

Entuzjaści broni jądrowej z kanału Atomic Tests Channel na serwisie YouTube bardzo mocno podkreślają, że mamy tu do czynienia z nieco innym testem od tych, które regularnie wykonywano na wodach Oceanu Spokojnego ponad pół wieku temu.

Reklama

W tym przypadku bomby bowiem nie zdetonowano nad wodą, tylko aż 150 metrów pod jej lustrem. Pomimo tego, energia wytworzona w trakcie wybuchu zmieniła hektolitry wody Pacyfiku, u wybrzeży atolu Enewetak na Wyspach Marshalla, w tony pary wodnej, której pióropusz osiągnął wysokość 410 metrów od miejsca wybuchu i 260 metrów od powierzchni wody.

Eksplozja na początku utworzyła z wody gigantyczną piramidę, a później przybrała kształt pączka. To były jakby dwie eksplozje w jednym. Eksperci z kanału Atomic Tests Channel obliczyli, że średnica kopuły rozpylającej wynosiła ok. 1200 metrów i powstała w zaledwie 20 sekund po wybuchu jądrowym. Test miał miejsce 16 maja 1958 roku. Był częścią całej serii eksperymentów jądrowych prowadzonych przez Amerykanów na wodach Oceanu Spokojnego.

Bomba Mark 7 była pierwszą, którą można było skutecznie detonować na niskich wysokościach, czyli była przystosowana do przenoszenia i zrzucania z samolotów. Znalazła się ona na pokładzie m.in. myśliwców F-84 Thunderjet, F-100 Super Sabre i F-101 Voodoo oraz bombowca B-57 Canberra.

W sumie w całej historii ludzkości wykonano ok. 2 tysięcy najróżniejszych prób jądrowych. Miały one miejsce nie tylko pod wodą, ale również w przestrzeni kosmicznej. USA chciały nawet zdetonować ładunek jądrowy na Księżycu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Broń jądrowa | militaria | USA | technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy