"Najważniejsze to się nie bać". Nagrał rozbrajanie rosyjskiej pułapki
Ukraińcy podczas walk muszą uważać na brutalne pułapki zastawiane przez Rosjan w każdym miejscu. Jeden żołnierzy nagrał, jak wygląda usuwanie „niebezpiecznej niespodzianki” ukrytej w jednym z domów. W pełnym napięciu mówi wprost, że jeśli coś pójdzie nie tak, nic go nie uratuje.
Nigdzie nie możesz czuć się bezpiecznie. Taką zasadą kierują się Ukraińcy, wchodzący na podbite tereny, które roją się od rosyjskich pułapek. Jedną z nich pod stosem porzuconych min znalazł żołnierz, który postanowił nagrać, jak rozbraja się takie "niespodzianki".
Ukrainiec zobaczył odbezpieczony granat pod jedną z min, która utrzymywała zapalnik przed aktywacją. Gdyby ktoś był mniej czujny i podniósł ją bez namysłu, doszłoby do ogromnej eksplozji. Na nagraniu widać, że mimo robienia tego pewnie nieraz, żołnierz jest bardzo zdenerwowany. Gdy jednak zabrał się do pracy, wiedział, że "najważniejsze to się nie bać".
Z wykorzystaniem własnoręcznie skonstruowanego narzędzia udało mu się najpierw ścisnąć dźwignię granatu, hamując zapalnik. Dzięki temu mógł podnieść minę i wsadzić prowizoryczną zawleczkę w granat. W ten sposób nie tylko udało mu się rozbroić pułapkę, ale pozyskać sprawny granat, który może użyć na tych, którzy go tam zostawili.
Brutalne pułapki Rosjan
Żołnierz zauważa jednak, że prawdopodobnie to nie koniec pracy i w zostawionych minach mogą być kolejne pułapki.
Rosjanie opracowali bardzo brutalne i niestety skuteczne metody ich zastawiania. Umieszczają je tam, gdzie mogą zaglądać Ukraińcy w poszukiwaniu sprzętu czy ukrywających się ludzi. Wykorzystują to jako przynętę. Mogą to zrobić na porzuconej broni jak właśnie miny, jednak w bestialski sposób wykorzystują także ludzi i zwierzęta.
Według ukraińskiej armii Rosjanie zostawiają pułapki pod martwymi ciałami, które muszą zostać przeniesione, aby nie doszło do epidemii. Jest to zakazane przez prawo międzynarodowe. Pisaliśmy także o okrutnej praktyce stosowania przez Rosjan uwięzionych kotów i psów jako wabiki do takich pułapek.
Symbolem stosowania przez Rosjan tak brutalnych działań stał się Chersoń. Mimo że wśród Ukraińców nastąpiła ogromna radość po wyzwoleniu miasta, szybko uświadomili sobie, jak niebezpieczne jest zwykłe poruszanie się po nim, ze względu na ukryte pułapki. Do tego stopnia, że tworzono specjalne instrukcje np. otwierania drzwi, aby uniknąć wybuchów.
"Ukraina potrzebuje 30 lat na pełne odminowanie"
Kwestia pułapek łączy się także z masowym użyciem min podczas wojny w Ukrainie. To jedna z najpopularniejszych broni wśród obu stron konfliktu. Jak wskazują ukraińskie władze, będzie to miało poważne konsekwencje dla samego kraju.
Już teraz Minister Obrony Ukrainy - Ołeksij Reznikow podkreśla na bazie państw bałkańskich, że usuwanie min może zająć aż 30 lat przy ciągłej pracy 5 tysięcy specjalistów.
Średnio [specjaliści] mogą oczyścić 50 kilometrów kwadratowych rocznie. A nasza wojna wciąż trwa. Jeśli będziemy poruszać się w tempie Chorwacji, to całkowite oczyszczenie terenu z min zajmie 30 lat
Dodając do tego poukrywane pułapki, które potrafią być pominięte przy obecnych pracach frontowych, czas potrzebny na umożliwienie bezpiecznego poruszania się po Ukrainie po wojnie tylko się wydłuży.