Niesamowita akcja polskich komandosów. Sceny jak z filmu

Fariba Kakar, afgańska parlamentarzystka uprowadzona w połowie sierpnia bieżącego roku jest już na wolności. W wyniku działania między innymi polskich komandosów oraz naszych służb specjalnych wywiadu i kontrwywiadu wojskowego doprowadzono do uwolnienia przetrzymywanej od miesiąca kobiety.

fariba kakar
fariba kakarmateriały prasowe
Fariba Kakar w asyście polskich komandosów
Fariba Kakar w asyście polskich komandosówDowództwo Wojsk Specjalnychmateriały prasowe

Do porwania Fariby Kakar, doszło około miesiąca temu, kiedy to polityk wraz ze swoimi dziećmi przemieszczała się taksówką w kierunku Kabulu drogą krajową Highway 1. W rejonie miejscowości Gazni gdzie stacjonują Polskie Siły Zadaniowe, pojazd prowadzony przez afgańskiego taksówkarza został zatrzymany siłą przez grupę nieznanych talibskich bojowników. Po kilku dniach taksówkarz wraz z dziećmi zostali zwolnieni przez porywaczy. Los Fariby Kakar pozostawał nieznany.

W proces uwolnienia parlamentarzystki zaangażował się sam Prezydent Ahmid Karzaj. Uruchomiono cały system kryzysowego zarządzania jak dzieje się w wypadku uprowadzenia wysokiego urzędnika państwowego. Minister Spraw Wewnętrznych Islamskiej Republiki Afganistanu i Dyrektor Narodowego Dyrektoriatu Bezpieczeństwa (NDS) odpowiedzialni byli za koordynację wysiłku wszystkich służb i jednostek specjalnych podejmując próby negocjacji z porywaczami. Służby specjalne nie ustawały w wysiłku ustalenia przetrzymywania zakładniczki.

O pomoc  w uwolnieniu zakładnika poproszony został międzynarodowy komponent sił specjalnych NSOC-A i  ISAF SOF. Do realizacji tego zadania wydzielono dwa zespoły, w tym jeden polski - z Jednostki Wojskowej GROM.

Polscy komandosi wraz ze swoimi afgańskimi partnerami z NDS rozpoczęli przygotowania do przeprowadzenia operacji uwolnienia zakładniczki. W proces pozyskiwania informacji zaangażowano polskie służby specjalne  - wywiadu i kontrwywiadu wojskowego oraz komórkę wywiadu NDS.

Od samego początku zakładano, iż siłowe rozwiązanie sytuacji zakładniczej jest rozwiązaniem ostatecznym. Dlatego też władze Afgańskie przez cały czas prowadziły negocjacje z porywaczami. Pomimo wysiłków negocjatorów wszystkie rozmowy kończyły się fiaskiem.

Dlatego też, przez niemal miesiąc wydzielone siły polsko - afgańskie pozostawały w gotowości do natychmiastowego przeprowadzenia operacji.  Miejsce przetrzymywania Faribry Kakar było wielokrotnie zmieniane, co bardzo utrudniało zebranie precyzyjnych informacji i przeprowadzenie operacji uwolnienia zakładniczki.

Przez cały czas kryzysu informacje rozpoznawcze dostarczały komponenty Służby Kontrwywiadu Wojskowego obecne w Afganistanie. Do bezpośredniego wsparcia TF-49 został przydzielony zespół operacyjny SKW, który stale współpracował z komandosami nad uwolnieniem deputowanej.

TF-49 został przydzielony zespół operacyjny SKW, który stale współpracował z komandosami nad uwolnieniem deputowanej. W tym okresie komandosi NDS i TF-49 kilkakrotnie byli podrywani do wykonania tej operacji.

Już po akcji. Fariba Kakar z mężem w asyscie NDS i operatorów GROM
Już po akcji. Fariba Kakar z mężem w asyscie NDS i operatorów GROMDowództwo Wojsk Specjalnychmateriały prasowe

Sceny niczym z filmu

W końcu w pierwszych dniach września działania zespołu negocjatorów i coraz mocniej zacieśniająca się pętla wokół porywaczy przyniosła określone rezultaty. Talibowie zdecydowali się uwolnić przetrzymywaną zakładniczkę. Doszło  do tego 7 września. W wymianie wzięli udział przedstawiciele władz afgańskich oraz mąż porwanej kobiety. Całą operację przekazania Fariby Kakar ubezpieczali komandosi GROMU i NDS.

Uwolniona kobieta, dzięki połączonemu wysiłkowi wielu służb i sił specjalnych trafiła cała i zdrowa do obozu GROMU, skąd odleciała do Kabulu.

- Takie sceny widywałem tylko na filmach, podziękowaniom i uściskom nie było końca. Wszyscy bez wyjątku byli w tym momencie szczęśliwi - relacjonuje dowódca Zespołu Zadaniowego TF-49. Teraz w bazie GROM wszyscy są zadowoleni z wykonanego zadania, a przecież był czas, kiedy już tracono nadzieję - wtedy gdy nie było postępów w negocjacjach i docierały sprzeczne informacje o uprowadzonej. Obawiano się najgorszego.

- Dziś czujemy się szczęśliwi, że mogliśmy pomóc naszym afgańskim partnerom, że w tym trudnym dla wszystkich okresie udowodniliśmy, iż GROM zawsze jest gotowy do niesienia pomocy innym potrzebującym nie bacząc na własne ryzyko. Od tego przecież jesteśmy - dodaje dowódca TF-49 - czy tutaj z dala od Ojczyzny -  czy u nas w kraju.

Z takiego rozwiązania tej trudnej sytuacji niezwykle zadowolony był Prezydent Islamskiej Republiki Afganistanu Ahmid Karzaj, który zapowiedział, iż osobiście podziękuje dowódcy TF-49.

W dniu 11 września br.  dowódca Zespołu Zadaniowego GROM, oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego wraz, wraz z jeszcze jednym oficerem zostali zaproszeni do Afgańskiego parlamentu, gdzie ponownie spotkają się z Faribą Kakar.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas