"Perle". Spłonął francuski atomowy okręt podwodny

Okręt gasiło 250 osów, w tym 150 członków załogi /Préfecture maritime de la Méditerranée /domena publiczna
Reklama

Francuskie MON potwierdziło, że na pokładzie francuskiego atomowego okrętu podwodnego "Perle" wybuchł pożar. Inspekcja przeprowadzona po ugaszeniu ognia potwierdziła, że doszło do poważnego uszkodzenia okrętu. Największe straty odnotowano w dziobowej części jednostki. Zapowiedziano wszczęcie śledztwa i nie wiadomo, czy duma francuskiej floty podwodnej wróci do służby.

Pożar na okręcie podwodnym "Perle" wybuchł 12 czerwca godz. 10.35 czasu lokalnego, w chwili kiedy okręt znajdował się w porcie wojennym w Tulonie, w którym od stycznia przechodzi prace remontowe. Źródło ognia zlokalizowano w dolnej części dziobu jednostki. Następnie rozprzestrzenił się on na przedział torpedowy, magazyn uzbrojenia i kajuty. W momencie zdarzenia na pokładzie znajdowało się około 40 pracowników stoczniowych. Wszyscy zostali w porę ewakuowani.

W akcję gaśniczą zaangażowano ponad 250 osób, w tym ok. 100 strażaków z departamentu Var, Tulonu i Marsylii oraz 150 członków załogi okrętu i kadetów ze szkoły morskiej w Tulonie. Do godziny 21.36 opanowano główne źródła ognia, zlewając je pianą gaśniczą. Pożar ugaszono ostatecznie 13 czerwca o godz. 00.15 czasu lokalnego. Dla bezpieczeństwa zalano również przedziały rufowe. Sekcja z przedziałem reaktora pozostała nietknięta. W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał.

Większych strat udało się uniknąć również dzięki temu, że w okresie poprzedzającym wybuch pożaru z okrętu wymontowano pręty paliwowe z reaktora jądrowego, uzbrojenie w postaci 533-mm torped F17 Mod.2 i pocisków przeciwokrętowych Exocet SM39 B2 Mod.2. Zdemontowano także baterie dwóch akumulatorów i paliwo zapasowe dla silnika wysokoprężnego o mocy 9400 KM, a także radar powierzchniowy DRUA 33, sonar wielofunkcyjny DMUX 20, holowany sonar pasywny ETBF DSUV 62 C i system walki TITAC. Wyposażenie zdemontowano przed rozpoczęciem prac stoczniowych, które prowadzone są przez lokalną Naval Group.

Reklama

Minister sił zbrojnych Francji, p. Florence Parly potwierdziła, że pożar wybuchł na atomowym okręcie podwodnym i poinformowała o wszczęciu dochodzenia, które ma wyjaśnić przyczyny wybuchu pożaru. Ma być ono nadzorowane m.in. przez ekspertów z Marine Nationale (marynarki wojennej Francji). Według przedstawicieli Inspektoratu Sił Zbrojnych Francji (CGA) do szybkiego rozprzestrzenienia się ognia przyczyniło się okablowanie, które biegło wzdłuż burt okrętu.

Resort obrony Francji zapowiedział przygotowanie raportu, w którym oceni m.in. stan techniczny okrętu i szanse na przywrócenie całkowitej zdolności operacyjnej jednostki, w tym koszt ewentualnych prac naprawczych. Pierwotnie zakładano, że Perle wróci do służby w lutym 2021 roku, kiedy zakończyć miały się prace stoczniowe przerwane przez incydent z 12 czerwca.

Według niektórych komentatorów kluczowy dla przyszłości okrętu będzie stopień ewentualnego zniekształcenia kadłuba sztywnego, zbudowanego ze stali 80 HLES (HY-80) o zwiększonej odporności plastycznej. Jeśli ten będzie zbyt wysoki, naprawa będzie nieopłacalna i konieczne będzie zezłomowanie.

Przy okazji przywoływany jest przykład amerykańskiego wielozadaniowego okrętu podwodnego o napędzie atomowym USS "Miami" (SSN-755), typu Los Angeles. Jednostka została poważnie uszkodzona wskutek pożaru, jaki wybuchł na jej pokładzie 23 maja 2012. US Navy uznała naprawdę okrętu za zbyt kosztowną. Wskutek tego 28 marca 2014 USS Miami został wycofany z linii po 24 latach służby.

"Perle" przyjęto do służby w 1993 roku jako ostatni atomowy okręt podwodny typu Rubis. Marine Nationale zakładała, że jednostka zostanie wycofana z linii w l. 2020. Wraz z wprowadzaniem nowocześniejszych okrętów podwodnych typu Suffren/Barracuda. Pierwszy atomowy okręt podwodny tego typoszeregu przechodzi próby morskie. Okręt ma wejść do służby w 2021 roku.


Rafał Muczyński

MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy