Po raz pierwszy zdobyli „nowy” czołg Rosjan. Zaskakuje uwstecznieniem

Ukraińscy żołnierze zdobyli nowe trofeum do kolekcji, jakim jest czołg T-80BWM mod. 2022. To najnowsza modyfikacja T-80, która w iście rosyjskim stylu stanowi przykład militarnej ewolucji wstecznej. Wyjaśniamy co to za maszyna.

Kijów wraz z kontrofensywą zdobywa kolejne rosyjskie maszyny. Tym razem jak wskazują eksperci białego wywiadu jak kanały Ukraine Weapons Tracker czy OSINTechnical, Ukraińcom udało się przejąć czołg T-80BWM mod. 2022. To pierwsza taka zdobycz, która pomoże walczyć z rosyjskim okupantem.

Czołg miał zostać zdobyty niedaleko wsi Neskuczne w obwodzie donieckim. Z nagrania wynika, że nie posiada większych uszkodzeń. Nagranie pokazuje wnętrze wieży, który identyfikuje czołg jako T-80BWM w wersji z 2022 roku i jednakowo sprawia, że można złapać się za głowę.

Reklama

T-80BWM mod. 2022. "Ulepszenie" po rosyjsku

Zdobyty czołg to jak sama nazwa wskazuje modyfikacja T-80BWM z 2022 roku, będąca szybką modernizacją najnowszej wersji starego T-80. Przystosowana została do szybkiej produkcji w obliczu coraz większych strat czołgów w Ukrainie i powszechnej mobilizacji. Efektem jest więc maszyna, która udowadnia, że wojna w Ukrainie cofa Rosję w rozwoju.

Na pierwszy rzut oka T-80BWM mod. 2022 ma wszystko, co podstawowa wersja T-80BWM z 2017 roku. Jest tu m.in. ulepszony pancerz reaktywny systemu Relikt czy nową armatę 125-mm 2A46M-4, która może strzelać pociskami ze zubożonym uranem. Jednak czar pryska, gdy zobaczy się elektronikę i systemy optyczne czołgu, wzięte prosto z ZSRR.

Widać to na filmie, gdy we wnętrzu ukazuje się postsowiecki celownik termowizyjny 1PN96MT-02, który jest szczytem techniki militarnej... ale dla weteranów z lat 80. W porównaniu do obecnych systemów zapewnia ograniczoną widoczność dla dowódcy, zwłaszcza w nocy. No ale przynajmniej dorzucono fabryczne uchwyty na sławetne "cope cages", czyli klatki nad górnym pancerzem, "mające chronić" przed dronami czy pociskami artyleryjskimi.

Czołg na diecie sankcyjnej

Tragedii dodaje fakt, że normalnie T-80BWM posiada zaawansowaną optykę z systemu Sosna-U, który pozwala dostrzec cele znajdujące się 3-krotnie dalej niż 1PN96MT-02. Jako że widoczność jest de facto najważniejsza dla czołgistów, ulepszenia w T-80BWM mod. 2022 w postaci dodatkowego pancerza reaktywnego po bokach są nic niewartym pocieszeniem.

Brak nowych systemów wynika z dość banalnego faktu. Bazowały one na zachodniej elektronice m.in. od francuskiej firmy Thales, która ze względu na sankcje, jest ograniczona dla Moskwy. Stąd Rosjanie w wielu nowych czołgach jak właśnie T-80BWM muszą montować to, co mają w zapasach, czyli pozostałości z czasów ZSRR.

Jednak darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Jeśli działa i strzela to nawet T-80BWM w biedniejszej wersji pomoże w wypędzeniu Rosjan z ukraińskiej ziemi. Już zresztą wykorzystują do tego przejęte T-80BWM w podstawowej wersji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rosyjskie czołgi | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy