Pociąg pełen Abramsów. Czołgi jadą do polskich żołnierzy
Żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej otrzymali partię potężnych czołgów M1A1 FP Abrams FEP, które zastępują lukę po polskich czołgach wysłanych na Ukrainę.
Czołgi Abrams dla Polski
Długi pociąg z kolejnymi czołgami M1 Abrams dojechał do warszawskiej brygady w Wesołej. Na zdjęciach i filmach możemy zobaczyć potężną kolumnę pancernych bestii, które mają bronić naszego kraju przed ewentualną agresją Rosji. Czołgi te wcześniej służyły w Piechocie Morskiej USA i przeszły bardzo obszerną modyfikację.
Abramsy z transportu przyjechały z Centrum Kompetencyjnego w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych w Poznaniu. Tam przeszły dekonserwację i odpowiedni przegląd po długiej podróży z USA. Teraz w końcu polscy czołgiści mogą zabrać się z nimi do pracy.
Czołgi M1A1 FEP Abrams w Polsce
M1A1 FEP to wersja rozwojowa M1A1 Abrams. Te czołgi są dla polskiej armii uzupełnieniem dużej luki w wojskach pancernych po wysłaniu ogromnego arsenału Ukrainie. Do tej pory na wojnę za naszą granicą wysłaliśmy m.in. ponad 250 starszych czołgów T-72M/M1 i T-72MR, 60 czołgów PT-91 Twardy i 14 Leopardów 2A4.
Standardowo M1A1 FEP posiada taką samą specyfikację jak bazowy czołg M1A1, zachowując czteroosobową załogę, działo gładkolufowe 120 mm M256, turbinę gazową Honeywell AGT1500 o mocy 1500 KM i pancerz warstwowy z zubożonym uranem, choć ten ostatni nie znajduje się na wyposażeniu polskich czołgów. M1A1 FEP waży ok. 58 ton.
Ulepszenia wersji FEP (Firepower Enhancement Package) stanowią nowe systemy kierowania ogniem, ulepszając przede wszystkim optykę i poprawiając pracę załogi o każdej porze doby i bez względu na pogodę. M1A1 FEP posiada zmodyfikowane celowniki termowizyjne drugiej generacji FLIR dla dowódcy i działonowego, dla lepszej identyfikacji celów. Pozwalają nawet na 50-krotne przybliżenie. Czołg posiada także nowy dalmierz laserowy, umożliwiający identyfikacje celu na odległość nawet 8 km. Dowódca kieruje zdalnie sterowanym stanowiskiem karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm. M1A1 FEP ma także częściowe możliwości hunter-killer, gdzie dowódca wskazuje cel działonowemu, przyspieszając celowanie.
Ile czołgów Abrams jest w Polsce?
Czołgi M1A1 FEP Abrams, które trafiają z USA do Polski, są przedmiotem umowy o wartości 1,4 mld dolarów na 116 tych maszyn, których dostawy mają być zrealizowane do grudnia br. Obok nich w tym roku rozpoczną się także dostawy fabrycznie nowych Abramsów w najnowszej wersji M1A2 SEPv3, które zakupiliśmy w liczbie 250 sztuk. Stąd Wojsko Polskie będzie miało flotę łącznie 366 czołgów Abrams, największą w Europie.
Na tem moment do Polski trafiło 69 czołgów M1A1 FEP Abrams, z czego duża część dalej znajduje się w Poznaniu i wszystkie mają zostać przekazane żołnierzom do końca 2024. Wcześniej publicznie podawano, że w rękach żołnierzy znajduje się 14 Abramsów - jedna kompania i wszystkie trafiły do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej.
Polskie Abramsy będą bronić wschodniej flanki
Większość wszystkich Abramsów trafi właśnie do batalionów 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Część czołgów trafi też na wyposażenie 19 Brygady Zmechanizowanej, konkretnie do 1 Batalionu Czołgów w Żurawicy. Obie jednostki wchodzą w skład 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Abramsy zostały więc kupione z myślą obrony wschodniej Polski oraz flanki NATO. Są ciężką pancerną pięścią, która ma pozwolić stawić opór przed ewentualnymi atakami ze strony Rosji. Biorąc pod uwagę, że stworzono je do walki z rosyjskimi czołgami, stanowią wręcz idealne narzędzie obok już posiadanych przez nas maszyn, jak Leopard 2A5, Leopard 2PL czy niedawno pozyskane czołg K2 Black Panther.