Pożar wież nadających rosyjskie radio. Rosja zaatakuje Mołdawię?

W Naddniestrzu, autonomicznym regionie w Mołdawii, doszło do ataku na rosyjską bazę wojskową i zniszczono dwie wieże nadające rosyjskie kanały radiowe i telewizyjne. To kremlowska prowokacja, która ma być pretekstem do wejścia rosyjskiej armii do Nadniestrza i ataku na Mołdawię?

W Naddniestrzu, autonomicznym regionie w Mołdawii, doszło do ataku na rosyjską bazę wojskową i zniszczono dwie wieże nadające rosyjskie kanały radiowe i telewizyjne. To kremlowska prowokacja, która ma być pretekstem do wejścia rosyjskiej armii do Nadniestrza i ataku na Mołdawię?
Separatyści z Nadniestrza dokonali sabotażu i szykują prowokacje /123RF/PICSEL

We wsi Majak na terenie Naddniestrza, czyli separatystycznej republiki prorosyjskiej we wschodniej Mołdawii, doszło dzisiaj rano (26.04) do dwóch eksplozji. W jej wyniku zawaliły się wieże radiowo-telewizyjne, które nadawały kanały rosyjskiego radia i telewizji.

To kolejny atak w Nadniestrzu. Wczoraj (25.04) w Tyraspolu, głównym mieście separatystycznego Naddniestrza, ostrzelany został z granatników sztab struktury zajmującej się kwestiami bezpieczeństwa w regionie. W obu atakach nikt nie zginął i nie było rannych. Co ciekawe, niejasny jest też sam przebieg wydarzeń.

Reklama

Maia Sandu, prezydent Mołdawii, oskarżyła o te ataki prorosyjskie frakcje, które działają w kontrolowanym przez nie Nadniestrzu. — Tego typu akcje to nie tylko wygodne wytłumaczenie "konieczności" dostania się Rosji do Naddniestrza ze swoimi wojskami, ale także pretekst do przejęcia oficjalnej kontroli nad regionem (i armią?) przez obecne tam "siły pokojowe" rosyjskie — napisał na Twitterze Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.

Eksperci uważają, że możemy spodziewać się kolejnych prowokacji, a tak naprawdę sabotaży. Ich zdaniem, mają one na celu zastraszenie mieszkańców Nadniestrza i wywołanie u nich poczucia, że to władze Mołdawii chcą zająć separatystyczny obszar. Tymczasem to rosyjscy separatyści chcą wykorzystać wojnę na Ukrainie i wymusić na mieszkańcach, by poprosili o pomoc Rosję, która wejdzie do Nadniestrza i uspokoi sytuację. Największe obawy budzi wizja, że Rosja nie tylko wprowadzi wojska do Nadniestrza, ale również później zaatakuje Mołdawię.

— Celem dzisiejszego (poniedziałkowego - red.) incydentu jest stworzenie pretekstu do zaostrzenia sytuacji w sferze bezpieczeństwa w regionie naddniestrzańskim, niekontrolowanym przez władze konstytucyjne — oświadczyło Biura ds. Reintegracji przy rządzie Mołdawii.

Jak donosi The Kyiv Independent, rosyjskie media kontrolowane przez państwo sugerują, że Rosja może wkrótce zdecydować się na "ochronę interesów" republiki naddniestrzańskiej.

— Na terytorium regionu naddniestrzańskiego Republiki Mołdawii oddziały grupy operacyjnej wojsk rosyjskich zostały postawione w stan pełnej gotowości bojowej; struktury siłowe przestawiono na wzmocniony reżim pełnienia służby — poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Naddniestrze to separatystyczna republika na terytorium Mołdawii. W większości zamieszkała jest przez ludność rosyjskojęzyczną. Naddniestrze wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie na początku lat 90. Po krótkiej wojnie, w której uczestniczyła również Rosja, ogłoszono niemal pełną niezależność. Obszar ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mołdawia | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama