Prototyp XQ-58A Valkyrie ponownie pojawił się w powietrzu. Wesprze myśliwce F-35

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych stawiają teraz na futurystyczne bezzałogowce nowej generacji, które wesprą myśliwce uderzeniowe w walkach powietrznych i likwidacjach celów w czasie wybuchu konfliktu zbrojnego.

Informacje o dronie XQ-58A Valkyrie przewijały się od kilku lat. Teraz jednak już możemy być pewni, że trafi on na wyposażenie Pentagonu. Jednak trochę później, niż oczekiwano. Dziesiątki takich maszyn mają funkcjonować jako skrzydłowi w technologii roju, podczas wykonywania trudnych misji. Kilka takich maszyn będzie przydzielanych do poszczególnych myśliwców F-22 Raptor, F-35 Lightning II i samolotów transportowych.

Dzięki nim piloci będą mogli otrzymać więcej danych potrzebnych im do precyzyjnego i skutecznego uderzenia na naziemne instalacje w trakcie konfliktów oraz lepiej chronić samolot, siebie lub załogę przed wrogiem. Drony Valkyrie maja również pomagać myśliwcom poradzić sobie stłumić i zniszczyć obronę powietrzną wroga na dalekie dystanse.

Reklama

USAF twierdzi, że koszty produkcji maszyn XQ-58A od firmy Kratos Defense są na tyle niskie, że armia wzbogaci się o setki takich dronów już w najbliższych 3 latach. Powstają one w ramach programu Low Cost Attritable Aircraft Technology (LCAAT). Z ujawnionych informacji wynika, że jedna sztuka XQ-58A ma kosztować zaledwie 2 miliony dolarów.

Maszyny dysponują zasięgiem na poziomie 2700 kilometrów i mogą w powietrzu rozwijać prędkość do nawet 1200 km/h. Valkyrie mają przenosić na swoich pokładach dwie bomby o małej średnicy GBU-39. Pierwsze dwa testy dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, nad poligonem Yuma Proving Ground w Arizonie, przebiegły pomyślnie. Niestety, trzeci, który odbył się jesienią ubiegłego roku, zaowocował katastrofą. W jej efekcie dron uległ całkowitemu zniszczeniu. Do zdarzenia doszło w trakcie podchodzenia do lądowania.

Dron Valkyrie XQ-58A został zmodyfikowany i kilka dni temu powrócił w przestworza. Nowe eksperymenty przebiegły pomyślnie. Pentagon przeprowadzi jeszcze jeden test powietrzny drona, i pod koniec roku trafi on już do produkcji.

Pojazd został zaprojektowany w ten sposób, że jest trudny do wykrycia przez radary, a to za sprawą samego kształtu i ukrytej w kadłubie dyszy. Maszyna nie potrzebuje do startu lotniska. Może być wystrzeliwany ze specjalnych wyrzutni montowanych na statkach i ciężarówkach. Valkyrie została zapowiedziana przez koncern Kratos w 2016 roku.

Pentagon nie ujawnia żadnych szczegółów tego projektu. Trzymane są one w ścisłej tajemnicy przed np. Rosją, która również ma podobne plany w kwestiach wykorzystania dronów do wsparcia myśliwców. Niedawno armia Rosji zaprezentowała materiał filmowy z lotu drona Su-70 Ochotnik wraz z nowoczesnym myśliwcem Su-57.

Źródło: GeekWeek.pl/Kratos Defense / Fot. Kratos Defense

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy