"Przedziwne zjawisko". Tak wygląda detonacja bomby atomowej w kosmosie
Od jakiegoś czasu Kreml straszy NATO użyciem broni jądrowej. Rosyjscy propagandyści zachęcają władze, by detonacja takiej broni odbyła się wysoko w atmosferze lub nawet w przestrzeni kosmicznej. Ma to wyglądać niesamowicie efektownie i doprowadzić do wybuchu paniki na całej planecie.
Analitycy wojskowi nie mają wątpliwości, że jeśli Władimir Putin chciałby zastraszyć władze krajów NATO, by dalej nie wspierały Ukrainy, oraz wywrzeć presję na mieszkańcach krajów UE, to mógłby w tym celu użyć bomb jądrowych, ponieważ jest to najpotężniejsza broń, jaką stworzyła ludzkość w całej swojej historii.
Jej detonacja nie miałaby jednak miejsca nad miastami, tylko wysoko w atmosferze lub nawet w bliskiej przestrzeni kosmicznej. Po pierwsze, będzie to wyglądało bardzo efektownie, a po drugie, doprowadzi do wybuchu paniki na całej planecie. Analitycy tłumaczą, że Putin szybko odniósłby zakładany cel. Ludność naciskałaby na swoje władze, by dalej nie uczestniczyły w pomocy, ponieważ ten konflikt zacznie poważnie i namacalnie wpływać na ich życie.
Potężne eksplozje jądrowe w kosmosie
Armia Stanów Zjednoczonych przeprowadziła we wczesnych latach 60. ubiegłego wieku serię potężnych eksplozji jądrowych w przestrzeni kosmicznej. Na opublikowanych materiałach filmowych możemy zobaczyć, jak dziwnie one wyglądały. Taki właśnie efekt mógłby chcieć uzyskać Putin. Gdyby do wybuchów doszło nocą i na dużej wysokości ponad Arktyką, to mieszkańcy dużej części północnej półkuli mogliby zobaczyć oślepiający błysk.
Jednak trzeba tutaj mocno podkreślić, że nie trzeba będzie obawiać się promieniowania na powierzchni Ziemi. Zatem efekt byłby tylko wizualny, ale ludność odebrałaby to zupełnie inaczej. W 1962 roku, w ramach Operation Fishbowl, ponad Oceanem Spokojnym odbyło się 11 testów broni jądrowej. Najpotężniejsza detonacja miała moc 1.4 megatony. Testy te bardzo różniły się od większości, jakie wcześniej i później wykonała armia USA na tym akwenie czy kontynencie.
Dziwny efekt eksplozji jądrowych w przestrzeni kosmicznej
Broń jądrowa została bowiem zainstalowana na pokładach rakiet balistycznych i wystrzelona w przestrzeń kosmiczną, gdzie nastąpiła ich detonacja na wysokości nawet 1000 kilometrów ponad powierzchnią naszej planety. To ponad dwukrotnie większa wysokość od orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a.
Efekty bardzo zdziwiły naukowców. W warunkach mikrograwitacji i próżni nie można było zaobserwować ognia, a gazy tworzące falę uderzeniową przybrały kształt sferyczny. Kula zaczęła się rozszerzać, a później kurczyć. Jak wszyscy wiemy, na powierzchni Ziemi tworzy się grzyb w ruchu przypominający płynącą meduzę. W przestrzeni kosmicznej jest to jednak kula, wewnątrz której przepływają gazy.
Broń jądrowa do niszczenia satelitów
Armia USA przeprowadziła testy, ponieważ chciała sprawdzić, jak bardzo różnią się orbitalne eksplozje jądrowe od tych na Ziemi. Celem było nie tylko opracowanie skutecznej broni do niszczenia satelitów ZSRR, ale również kwestie czysto naukowe. Po pierwszych eksplozjach okazało się bowiem, że determinują one pojawianie się zorzy polarnej nawet na przeciwnej stronie półkuli Ziemi.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!