Putin chce mieć super-laser. Kalina oślepi wrogie satelity

Laser Kalina ma być prawdziwym "poskramiaczem satelitów". Rosjanie mają ochotę przenieść wojnę w kosmos i oślepić laserem satelity krajów NATO, które monitorują ruchy wojsk na terytorium Rosji czy Ukrainy.

O budowie przez Rosjan super-lasera od dawna krążyły plotki, ale właśnie potwierdził to raport w specjalistycznym periodyku "The Space Raview". Celem tej niezwykłej broni jest oślepianie wrogich satelitów, a być może ich eliminacja. Wszystko zależy od tego, jaką moc lasera uda się Rosjanom uzyskać. Według portalu space.com super-laser powstaje w rosyjskim kompleksie kosmicznym Krona. Jego elementy są także widoczne na satelitarnych mapach w Google Earth.

Cel: oślepić i zniszczyć

Krona (tłum. korona drzewa) to kompleks badawczy rosyjskiego Ministerstwa Obrony. W skład Krony wchodzi system radarowy, a także urządzenie oddalone o kilka kilometrów zwane przez Rosjan Lidarem. To w rzeczywistości laserowy lokalizator optyczny, który znajduje się na szczycie dwukilometrowej góry zwanej Chapal. Główną częścią Lidara jest laser przymocowany do 1,3-metrowego teleskopu. Jego celem jest dokładna lokalizacja wrogich satelitów, a następnie ich fotografowanie

Reklama

System laserowy Kalina idzie jednak krok dalej i ma mieć taką moc, że będzie w stanie z Ziemi niszczyć satelity. Autorzy raportu w portalu The Space Review ustalili, że Rosjanie pracują nad Kaliną od 11 lat. Agresja na Ukrainę i katastrofalne dla armii rosyjskiej efekty rozpoznania satelitarnego krajów NATO przyspieszyły te prace. 

Zasada działania Kaliny jest bardzo prosta: promień jej lasera ma trafić idealnie w układy optyczne satelitów i doprowadzić do ich oślepienia, a być może nawet zniszczenia. Nie jest pewne, jaką moc lasera udało się Rosjanom uzyskać, gdyż Kreml nie ujawnia żadnych informacji.   

Laser Kalina ma atakować satelity szpiegowskie, które poruszają się na niskich orbitach. Rosyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że już w 2019 roku powstał pierwowzór Kaliny o znacznie mniejszej mocy montowany na ciężarówce, który nosił nazwę Peresvet. Miał to być w pełni działający laserowy system oślepiający wrogie satelity o znacznie mniejszej niż Kalina mocy. Zachodnim ekspertom nie udało się ustalić, czy kiedykolwiek został przez Rosjan użyty.

Satelity na celowniku Kremla

W listopadzie 2021 roku Rosja wystrzeliła pocisk antysatelitarny, który na orbicie całkowicie zniszczył nieaktywnego satelitę Kosmos-1408 zamieniając go w chmurę szczątków. Ten pokaz siły spotkał się z międzynarodowym potępieniem, gdyż odłamki po rozbiciu satelity mogły zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kreml jednak się tym nie przejął.

O zakusach Rosji na przeniesienie wojny w kosmos mówi się od dawna. Możliwość likwidowania satelitów przez Kreml bierze pod uwagę nawet Elon Musk. W jednym z niedawnych wpisów na portalu społecznościowym Twitter właściciel Tesli stwierdził, że jest w stanie umieszczać na orbicie okołoziemskiej swoje satelity Starlink, szybciej niż Rosja jest w stanie je strącać. Jeśli jednak Rosja uruchomi Kalinę, to wszystkie satelity w ciągu kilkunastu minut będą mogły zamienić się w okrążający Ziemię, metalowy złom. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: laser | militaria | Rosja | satelity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy