Rosja zrzuciła na Ukrainę półtoratonową bombę próżniową ODAB-1500

Podczas próby zajęcia Wołczańska, będącego ostatnio centralnym punktem intensywnych walk w obwodzie charkowskim, siły rosyjskie przeprowadziły serię ataków artyleryjskich i powietrznych, w tym z użyciem bomb termobarycznych ODAB-1500.

Podczas próby zajęcia Wołczańska, będącego ostatnio centralnym punktem intensywnych walk w obwodzie charkowskim, siły rosyjskie przeprowadziły serię ataków artyleryjskich i powietrznych, w tym z użyciem bomb termobarycznych ODAB-1500.
Atrapy bomb termobarycznych ODAB. Takie, tylko większe, Rosja zrzuca ostatnio na Ukrainę /Telegram/ Severen Veter [North Wind] i Wikimedia Commons/Alexander Sergeevich Petrov /materiały prasowe

Wygląda na to, że półtoratonowa bomba termobaryczna/próżniowa ODAB-1500 zrzucona pod koniec marca na miejscowość Wełyka Pysariwka w obwodzie sumskim, o czym informował niemiecki magazyn Bild (a pojawiały się też doniesienia sugerujące kolejną zrzuconą na początku maja na magazyn sprzętu i personel fabryki materiałów ogniotrwałych w mieście Czasiw Jar), nie była odosobnionym przypadkiem i Rosjanie mają zamiar częściej sięgać po tę ekstremalnie niebezpieczną broń.

"Pochwaliła" się tym prokremlowska agencja informacyjna ANNA News, wskazując jako cel ataku tymczasowy punkt rozmieszczenia ukraińskiej armii, m.in. operatorów dronów FPV. I można byłoby się zastanawiać, czy informacje te nie są tylko częścią rosyjskiej propagandy, gdyby nie fakt, że jak już wspomnieliśmy, to nie pierwszy raz, kiedy Kreml sięga po te bomby, a poza tym w sieci pojawił się materiał dokumentujący wydarzenie (a także materiały z wiarygodnych źródeł, jak NEXTA, pokazujące kompletnie zniszczony Wołczańsk).

Reklama

Bomby termobaryczne są ekstremalnie niebezpieczne

ODAB-1500 to bomba termobaryczna, czyli rodzaj broni charakteryzujący się tworzeniem fali wybuchu o niższej amplitudzie nadciśnienia, ale o znacznie dłuższym czasie trwania w porównaniu do punktowego wybuchu materiału wybuchowego oraz wytworzenie wysokiej temperatury w dość dużym obszarze. Po uderzeniu takiej bomby następują dwa wybuchy - pierwszy rozprasza chmurę paliwa z toksycznymi materiałami, a drugi ją rozpala, tworząc ognistą eksplozję. 

Bo siłą niszczenia bomby termobarycznej, zwanej też bombą próżniową, nie jest ładunek wybuchowy, lecz temperatura oraz ciśnienie i to najczęściej właśnie skok tego ostatniego zabija. W trakcie zderzenia z celem powstają także kula ognia powodująca rozległe oparzenia oraz długo trwająca fala uderzeniowa, która wnika do wnętrz budynków i wędruje korytarzami, co jest zabójcze dla ludzi chroniących się w domach, piwnicach czy w bunkrach.

ODAB-1500. Co wiemy o tej bombie?

Moskwa już wcześniej zrzucała na Ukrainę bomby termobaryczne ODAB, ale takie o masie od 170 do 500 kilogramów. ODAB-1500 jak sama nazwa wskazuje ma zaś masę 1500 kg i tym samym, jak wyjaśniał po marcowym ataku ukraiński komentator wojskowy Ołeksandr Kowałenko w rozmowie z agencją UNIAN, razi obszar o powierzchni 500 metrów kwadratowych. W miejscu uderzenia takiej bomby pojawia się potężna chmura ognia i dymu, przypominająca grzyb towarzyszący wybuchom nuklearnym (w tym konkretnym przypadku spotęgowana jeszcze wybuchem amunicji i paliwa przechowywanego w budynku), a ciśnienie w epicentrum może gwałtownie wzrosnąć do 90-120 atmosfer, co czyni tę broń szczególnie niszczycielską.

ODAB-1500 ma 4,5 m długości, ok. 0,58 m średnicy i waży 1500 kilogramów, co czyni z niej narzędzie skuteczne do atakowania nawet ufortyfikowanych konstrukcji, jak bunkry. Jest przenoszona przez samoloty Su-24 i Su-34, a następnie dociera do celu za pomocą kombinacji nawigacji inercyjnej i systemów naprowadzania laserowego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: broń termobaryczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama