Rosjanie nienawidzą tych dronów. Stosują wobec nich specjalną taktykę

Ukraińskie drony Baba Jaga wzbudzają przerażenie wśród rosyjskich żołnierzy. Do tego stopnia, że by się przed nimi bronić, stosują specjalną metodę z użyciem własnych dronów.

Ukraiński dron Baba Jaga
Ukraiński dron Baba Jaga@RALee85Twitter
Ukraiński dron Baba Jaga
Ukraiński dron Baba Jaga@RALee85Twitter

Drony Baba Jaga w natarciu

Ukraińcy od dłuższego czasu stosują komercyjne drony jako niewielkie bombowce, którymi atakują rosyjskie okopy. Zrzucają z nich różne ładunki wybuchowe, a nawet improwizowane bomby. Te konstrukcje są już tak powszechne, że po obu stronach konfliktu doczekały się zbiorowej nazwy - "Baba Jaga".

To tak naprawdę większe drony dostępne na rynku jak DJI Matrice RTK 300, które mogą przenosić ładunek nawet o masie 20 kilogramów. Aby dokonywać skutecznych ataków, stale są doposażone w specjalne systemy poprawiające celność m.in. wskaźniki laserowe, które nakierowują ładunki wybuchowe z doczepionymi powierzchniami sterowymi.

Rosjanie stosują zaskakującą taktykę

Drony "Baba Jaga" wzbudzają w Rosjanach na tyle duże przerażenie, że cały czas szukają sposobów na ich skontrowanie. Rozmiary konstrukcji sprawiają, że są względnie łatwym celem do wypatrzenia i mogą zostać zestrzelone bronią małokalibrową.

Ukraińcy jednak po wprowadzeniu modyfikacji poprawiających celność, zintensyfikowali użycie maszyn w nocy. Zakładają tym, że Rosjanie bojąc się o zdradzanie swoich pozycji, nie będą tacy chętni do strzelania.

Jednak Rosjanie korzystają z innego sposobu na skontrowanie dronów Baba Jaga. Atakują je standardowymi dronami FPV. Taka taktyka stosowana jest m.in. w okolicach Wołczańska. Pokazuje to jedno nagranie z takiego drona, który po kryjomu zbliżył się do czatującej Baba Jagi i prawdopodobnie zdetonował ładunek wybuchowy. Stosując taką metodę Rosjanie zakładają, że nie ujawnią swojej pozycji, gdyż operator drona FPV ciągle pozostaje ukryty.

Armatohaubice K9 Thunder podczas przygotowań do defilady Święta Wojska PolskiegoMarcin Jabłoński, Marcin Jabłońskiarchiwum prywatne
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas