Rosjanie o krok od budowy pierwszego w historii pocisku o napędzie jądrowym
Rosja jest już tylko o krok od posiadania przerażającej broni. Mowa o pierwszym w historii pocisku o napędzie nuklearnym, który jest zdolny do przenoszenia po całej planecie broni jądrowej praktycznie bez ograniczenia czasowego.

Rosja właśnie zamknęła przestrzeń powietrzną w 500-kilometrowej strefie wzdłuż zachodniego wybrzeża archipelagu Nowej Ziemi. To wskazuje na kontynuację testów związanych z pierwszym w historii pociskiem o napędzie nuklearnym, który jest zdolny do przenoszenia po całej planecie broni jądrowej. Jeśli Rosja opanuje tę technologię, to USA i Europa znajdą się w niebezpieczeństwie.
Pierwszy test tej broni odbył się w sierpniu 2019 roku w obwodzie archangielskim. Podczas eksplozji pocisku 9М730 Buriewiestnik (SSC-X-9 Skyfall) zginęło pięć osób. Wszystkie te osoby były pracownikami Rosyjskiego Federalnego Centrum Jądrowego w Sarowie oraz Rosatomu. Szef państwowej korporacji powiedział, że była to elita krajowego programu rozwoju broni jądrowej.
9M370 Buriewiestnik to pierwszy pocisk o napędzie jądrowym
Nie przeszkodziło to jednak Władimirowi Putinowi wydać polecenia inżynierom aby kontynuowali prace nad tą bronią. Pocisk o napędzie jądrowym, SSC-X-9 Skyfall, jest pierwszym w historii rozwoju tej broni na świecie, który wejdzie do regularnego użytku. Trzeba tutaj podkreślić, że prawo międzynarodowe zakazuje stosowania napędu atomowego w pociskach i rakietach. Tymczasem Rosja od kilku lat, bez przeszkód, rozwija taką broń.
Kreml zapowiedział, że 9M370 Buriewiestnik jest bronią odwetową i ma skutecznie zrównać z ziemią wrogi kraj, który zdecyduje się na atak jądrowy na Rosję. Z przecieków wynika, że pocisk może lecieć na małej wysokości od 25 do 100 metrów z prędkością od 850 do 1300 km/h. Jeszcze do niedawna sądzono, że pocisk wciąż jest w fazie testów, tymczasem wszystko wskazuje na to, iż jest już niemal gotowy do działania. Co ciekawe, dwóch amerykańskich badaczy twierdzi też, że zidentyfikowali prawdopodobne miejsce rozmieszczenia w Rosji tej broni z myślą o jej użyciu.
Nieograniczony zasięg lotu i potężna moc
- Zastosowanie reaktora jądrowego zapewni pociskowi samosterującemu nieograniczony zasięg lotu bez bycia zauważonym przez amerykańskie radary i system obrony przeciwrakietowej - powiedział Jeffrey Lewis, ekspert ds. broni w Middlebury Institute. Badacze wykorzystali zdjęcia satelitarne wykonane 26 lipca 2024 roku przez jedną z firm komercyjnych. Zidentyfikowali na nich budowę, realizowaną przy magazynie głowic jądrowych, który jest znany jako obiekt Wołogda-20 i Czebsara. Potencjalne miejsce rozmieszczenia nowego pocisku ma znajdować się 475 kilometrów na północ od Moskwy.
Znajduje się tam dziewięć poziomych wyrzutni. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Otóż to miejsce znajduje się blisko trajektorii lotu pocisków, które mogłyby zostać wystrzelone z Alaski na Moskwę. Technologia napędu jądrowego jest niezwykle skomplikowana. Supermocarstwa pracują nad nią od lat 50. ubiegłego wieku z mizernym skutkiem.
Jednak Rosji udało się w ostatnich latach opracować systemy, które mogą pozwolić ją wykorzystywać. Kremlowi zależy, by jak najszybciej wejść w jej posiadanie, a to ze względu na coraz większe napięcia w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi czy Chinami. Nie jest tajemnicą, że oba kraje zainteresowane są arktycznymi złożami gazu i ropy. Wojna o zasoby jest tylko kwestią czasu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!