Rosyjska flota zniknęła z Morza Czarnego. Spektakularny sukces Ukrainy

Ukraińcy zmusili rosyjskie okręty wojenne do ukrycia się w portach na Morzu Azowskim. Najbliższy uzbrojony nosiciel groźnych pocisków Kalibr znajduje się dopiero na Morzu Śródziemnym. W jaki sposób Ukraińcom udało się tego dokonać?

Okręty Floty Czarnomorskiej zniknęły z Morza Czarnego
Okręty Floty Czarnomorskiej zniknęły z Morza Czarnegokremlin.ruWikimedia

Wokół Krymu, a nawet na całym Morzu Czarnym, ma już nie być żadnego bezpiecznego miejsca dla okrętów Floty Czarnomorskiej. Zdaniem Ukraińskiej Marynarki Wojennej jedyne okręty obecnie pełniące zadania bojowe, to cztery jednostki znajdujące się na Morzu Azowskim, które nie posiadają na wyposażeniu pocisków manewrujących Kalibr - jednej z broni, która wyrządziła Ukrainie największe szkody, szczególnie w początkowych miesiącach konfliktu. Na pozostałej części Morza Czarnego nie ma ani jednej jednostki Floty Czarnomorskiej.

Morze Azowskie - pułapka czy bezpieczna przystań?

Akwen na północ od Morza Czarnego uważany jest przez Rosjan za ostatnią bezpieczną przystań dla swojej floty wojennej. Morze otoczone jest z jednej strony Półwyspem Krymskim, a z drugiej kontynentalną częścią Rosji i okupowanym obszarem Ukrainy - nad Morzem Azowskim leżą między innymi Mariupol i Berdiańsk. Jedyne wejście na ten niewielki akwen stanowi Cieśnina Kerczeńska, nad którą rozpościera się słynny Most Krymski.

Obszar cieśniny jest bardzo ściśle strzeżony przez Rosyjską Marynarkę Wojenną. Okolicę patrolują śmigłowce uzbrojone w pokładowe karabiny maszynowe, a wzdłuż kolumn stanowiących konstrukcję mostu zatopiono promy, które nieznacznie utrudniają teraz pokonanie cieśniny. Rosjanie mieli także planować rozłożenie siatki pomiędzy zatopionymi jednostkami.

Ukraińskim dronom nie przeszkadza jednak rosyjska akcja ochrony Cieśniny Kerczeńskiej. W czerwcu pisaliśmy, że drony morskie bez problemu wkroczyły do basenu Morza Azowskiego i skutecznie poraziły kilka rosyjskich lekkich jednostek pływających - głównie niewielkich okrętów służących do transportu. Znajdowały się one nawet w najbardziej oddalonych portach, więc Rosjanie zdecydowanie nie mogą się tam czuć bezpiecznie.

Głównym problemem rosyjskich okrętów obecnych na Morzu Azowskim jest to, że opuszczenie akwenu przez Cieśninę Kerczeńską byłoby dla nich bardzo niebezpieczne. Dla Ukraińców byłyby one wtedy idealnym celem o znanej trasie, bo nie ma innej drogi pozwalającej na ucieczkę z Morza Azowskiego.

Rosyjskie jednostki już od jakiegoś czasu zmniejszają swoją aktywność

Intensyfikacja ukraińskich asymetrycznych ataków dronami morskimi przełożyła się na utratę około 30 proc. jednostek Floty Czarnomorskiej. Z uwagi na ogromne zagrożenie, przed którym Rosjanom bardzo trudno skutecznie się bronić, ich okręty praktycznie zaprzestały pełnienia zadań na Morzu Czarnym i wycofały się na Morze Azowskie, gdzie większość z nich oczekuje w porcie na rozwój sytuacji.

Jedynymi jednostkami Floty Czarnomorskiej, które obecnie są w stanie bezpiecznie operować na Morzu Czarnym, są okręty podwodne, których flota posiada sześć egzemplarzy. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie są w pełni sprawne.

Znalazł szkielet stegozaura w swoje urodziny. Rekordowa cena na aukcjiAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas