Rozbierać się i wyrywać trawę! Rosyjski dowódca upokarza swoich żołnierzy

W mediach społecznościowych pojawiło się właśnie nagranie, na którym możemy zobaczyć, w jak upokarzający sposób rosyjscy dowódcy traktują swoich żołnierzy.

W mediach społecznościowych pojawiło się właśnie nagranie, na którym możemy zobaczyć, w jak upokarzający sposób rosyjscy dowódcy traktują swoich żołnierzy.
Tak rosyjscy dowódcy traktują swoich żołnierzy. Tortury i upokorzenie /https://twitter.com/wartranslated/status/1687146310674341888 /Twitter

Rosyjski serwis Mobilization News podzielił się na Telegramie nagraniem, na którym możemy zobaczyć wydarzenia rozgrywające się na terenie 4. Gwardyjskiej Kantemirowskiej Dywizji Pancernej w Naro-Fomińsku (budynek z nagrania miał zostać zidentyfikowany właśnie w tym miejscu), a mianowicie dowódcę bijącego żołnierzy czy zmuszającego ich do upokarzających zachowań, m.in. rozbierania się do naga i wyrywania w tym stanie trawy. Wszystko w ramach "zwyczaju", który zszokował nawet żołnierzy przyzwyczajonych do surowego i okrutnego traktowania w rosyjskiej armii.

Reklama

Rosyjscy dowódcy upokarzają swoich żołnierzy

Na nagraniu można usłyszeć, jak krytykują "otrzęsiny", czyli tzw. diedowszczynę - zorganizowany rytualny system znęcania się nad żołnierzami młodszych roczników w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, który jest powszechnym doświadczeniem rosyjskich poborowych. Według The Moscow Times praktyka ta istnieje od wieków, a rosyjski rząd próbował nawet walczyć z nią w 2008 roku szeregiem reform, bo wiele przypadków kończyło się tragicznie.

Nic więc dziwnego, że wśród młodych Rosjan pojawia się coraz większy sprzeciw wobec służby wojskowej, a warto przypomnieć, że pod koniec lipca Rosja podniosła maksymalny wiek poboru o trzy lata, rozszerzając pulę mężczyzn, których można powołać do służby - wcześniej obowiązkową roczną służbę wojskową musieli odbyć zdrowi mężczyźni w wieku od 18 do 27 lat, a teraz powołani mogą być wszyscy mężczyźni do 30 roku życia.

Rosyjski parlament przyjął też ustawę, która znacznie zwiększa kary dla tych, którzy nie stawią się w urzędzie poborowym po otrzymaniu wezwania do służby. Mogą zostać ukarani grzywną do 30 000 rubli, gdy ustawa wejdzie w życie 1 października,a  to 10-krotność obecnej maksymalnej grzywny - jak twierdzi część Rosjan, urzędnicy potrafią im również grozić karą 15 lat więzienia, bo "mężczyzna rodzi się żołnierzem i musi bronić ojczyzny".

I nie są to bezpodstawne obawy, bo chociaż na początku inwazji Władimir Putin obiecywał, że poborowi nie będą brać udziału w czynnej walce, to istnieją dowody na to, że część z nich była wielokrotnie wysyłana do walki w Ukrainie. Rosyjski serwis BBC potwierdził, że w ciągu ostatnich 17 miesięcy inwazji zginęło co najmniej 57 poborowych, a obecnie setki z nich wykorzystuje do ochrony granicy rosyjsko-ukraińskiej:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fala | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy