Seryjni mordercy, jak "rzeźnik z Rostowa", walczą na Ukrainie
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy informuje, że wśród rosyjskich żołnierzy są seryjni mordercy, którym gwałcenie i zabijanie w bestialski sposób Ukrainek w okupowanych miastach ma sprawiać przyjemność i pozytywnie wpływać na ich zdrowie psychiczne.
- Ukraińscy obrońcy zadali rosyjskiej armii takie straty, że w celu uzupełnienia sił Rosja bierze do swoich szeregów nawet psychicznie chorych chłopaków - napisała w oświadczeniu Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, powołując się na przechwyconą rozmowę.
Jedna z nich przeraża i pokazuje, że władze Rosji bardzo dobrze zdają sobie sprawę z faktu masowych gwałtów i ludobójstw dokonywanych przez swoich żołnierzy. Z opublikowanej rozmowy wynika, że matka martwi się o stan zdrowia syna, który zmaga się z zaburzeniami psychicznymi.
SBU podała, że syn odpowiedział matce, że wojna służy jego psychice. - Widzisz, jaki jestem spokojny? Maniak, jak seryjny zabójca, jak Czykatiło spokojny - powiedział. Andriej Czykatiło, zwany też "rzeźnikiem z Rostowa", to seryjny zabójca uznany za winnego 52 morderstw na tle seksualnym, popełnionych głównie na dzieciach i nastolatkach w latach 1978-1990.
Psychicznie chorzy rosyjscy żołnierze walczą na Ukrainie
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że to zaledwie jeden z wielu przykładów desperacji Kremla w rekrutowaniu żołnierzy dokonujących agresji na Ukrainę. Wśród nich mają znajdować się osoby psychicznie chore i seryjni zabójcy, którzy na wojnę przybyli z najróżniejszych części Rosji i mogą okazać się bardzo przydatni na froncie.
Według SBU, takie osoby mogą znajdować się w większości oddziałów. Ich rolą ma być szkolenie, a nawet inspirowanie swoich towarzyszy broni do popełniania okrutnych zbrodni na ludności cywilnej. Takie działania dają im satysfakcję i ukojenie w chorobie. Można śmiało rzec, że na ukraińskim froncie łączą przyjemne z pożytecznym. To przerażające, ale takie są realia wojny na Ukrainie.