Superczołg Rosji teraz w rękach Ukraińców poluje na Rosjan

W ostatnich kilkudziesięciu godzinach wojny na Ukrainie, żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczyli dwa najpotężniejsze rosyjskie czołgi T-90M, a jeden udało im się przejąć i teraz działa przeciwko Rosjanom.

W ostatnich kilkudziesięciu godzinach wojny na Ukrainie, żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczyli dwa najpotężniejsze rosyjskie czołgi T-90M, a jeden udało im się przejąć i teraz działa przeciwko Rosjanom.
Superczołg Rosji teraz w rękach Ukraińców poluje na Rosjan /Vitaly Kuzmin /Twitter /materiał zewnętrzny

W mediach społecznościowych pojawił się bardzo ciekawy materiał filmowy. Siły Zbrojne Ukrainy pokazały na nim moment przejęcia porzuconego przez Rosjan superczołgu T-90M Proryw. Wcześniej ukraińscy żołnierze zniszczyli dwa inne czołgi tej klasy oraz wozy opancerzone.

Ukraińscy żołnierze z dumą przyznali, że "dowódcy Kremla są zaskoczeni faktem, co widzą w swoich lornetkach, gdy popatrzą na stronę ukraińską, ponieważ pojawia się tam ich własny superczołg". Przejęcie go nie było łatwym zadaniem, ale artyleria i ręczne wyrzutnie rakietowe zgotowały takie piekło Rosjanom, że w panice porzucili oni swój czołg i uciekli na piechotę do swoich okopów.

Reklama

Ukraińcy przejęli superczołg Rosji T-90M

Rosja straciła już na Ukrainie ponad 140 czołgów typu T-90, w tym aż 92 w najnowszej wersji T-90M, które są uważane za chlubę samego Władimira Putina. Są one nawet nowocześniejsze od T-14 Armata. Tymczasem T-90M Proryw-3 o wartości 5 milionów dolarów za sztukę są niszczone za pomocą zwykłych ręcznych wyrzutni i dronów kamikadze.

Co ciekawe, po zbadaniu na froncie wielu T-90M, ukraińscy analitycy oświadczyli, że to jeden wielki złom. Najnowszy czołg Rosjan posiada bowiem wiele błędów konstrukcyjnych sięgających T-72 z lat 70. Dodatkowo wprowadza własne błędy jak słaby silnik czy wadliwe systemy komunikacji, przez które załoga jest wręcz ślepa na polu walki.

Ukraińcy uważają, że T-90M to jedna "wielka kupa złomu"

Dlatego Ukraińcom udało się szybko wyeliminować z frontu tak dużo tych maszyn. Jedną z najdziwniejszych rzeczy, jaką zauważyli ukraińscy wojskowi w T-90M, jest system automatycznego ładowania i składowania amunicji w czołgu. Rosjanie chwalili się, że w T-90M zostały one tak zmodernizowane, że czołgi te nie są już narażone na detonację i spektakularny wylot wieży.

Prawda okazuje się być kompletnie inna. Automat ładowania żywcem wyjęty jest ze starego T-72. Nic się praktycznie nie zmieniło, łącznie ze sposobem układania amunicji w wieży. Przez to jeśli T-90M zostanie trafiony, jest duża szansa, że jego wieża wyleci w kosmos, jak każdego rosyjskiego czołgu w Ukrainie.

Czym jest i co potrafi rosyjski czołg T-90M?

Wracając jednak do przejętych przez Ukraińców T-90M, czołgi zostały przemalowane w barwy Ukrainy, a także naprawione i zmodyfikowane, by lepiej sprawdzały się na polu walki. Żołnierze chwalą się, że dodali do nich kilka elementów, które powinny być wprowadzone już na samym początku produkcji. Według nich, Rosjanie znani są z ignorancji i niechlujstwa.

Głównym uzbrojeniem T-90M jest działo kalibru 125 mm 2A46M-4, które ma 15-20% większą celność niż standardowe armaty T-90. Dodatkowo używa zdalnie sterowanego modułu wieżowego z karabinem 12,7 mm NSV. Czołg posiada silnik V-92S2 o mocy 1000 koni, mogący rozpędzić maszynę do 60 km/h.

Ważnym elementem T-90M jest nowy pancerz reaktywny systemu Relikt, najnowszy w rosyjskim arsenale. Ma zapewniać ochronę przed najnowszymi pociskami przeciwpancernymi APFSDS. Jednak pomimo zwiększonej ochrony T-90M jest niszczony na froncie w Ukrainie jak każdy inny rosyjski czołg, obnażając "rosyjską potęgę".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: T-90M Proryw | czołg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy