Rosjanie wysłali ogromny transport broni, a teraz się poddają

Od kilku dni, rosyjska armia wysyła pociągami do ukraińskiego obwodu sumskiego ogromne ilości pojazdów i sprzętu bojowego, który ma wziąć udział w wielkiej ofensywie. Jej celem ma być Charków, ale mówi się też o Kijowie. Tymczasem rosyjscy żołnierze masowo się poddają, przeczuwając, jaki tragiczny czeka ich los.

Od kilku dni, rosyjska armia wysyła pociągami do ukraińskiego obwodu sumskiego ogromne ilości pojazdów i sprzętu bojowego, który ma wziąć udział w wielkiej ofensywie. Jej celem ma być Charków, ale mówi się też o Kijowie. Tymczasem rosyjscy żołnierze masowo się poddają, przeczuwając, jaki tragiczny czeka ich los.
Rosjanie wysłali ogromny transport broni, a teraz się poddają /123RF/PICSEL

Władze Rosji mają coraz większe problemy ze swoimi żołnierzami. Jak podaje dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy, od jakiegoś czasu rosyjscy żołnierze masowo się poddają. Materiały z takich akcji zalewają serwisy społecznościowe, jednak z wiadomych przyczyn próżno ich szukać w rosyjskiej przestrzeni Internetu.

SZU właśnie opublikowały jeden z takich filmów, na których udokumentowano moment poddania się grupy rosyjskich żołnierzy w ukraińskim obwodzie sumskim. Co ciekawe, leży on zaledwie 150 kilometrów od Kijowa. To właśnie z tych terenów Rosjanie na początku wybuchu wojny w 2022 roku urządzili nieudany rajd na stolicę Ukrainy.

Reklama

Rosjanie masowo się poddają przed wielką ofensywą

Rosyjscy żołnierze obawiają się powtórki z rozrywki i wolą się poddać, ocalając swoje życie. Analitycy tłumaczą, że Władimir Putin chce zająć jak najwięcej terenów Ukrainy do jesieni, gdy w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. Jeśli wygra je Donald Trump, Putin ma nadzieję, że na mocy traktatu pokojowego wojna się zakończy, a on będzie mógł zachować te tereny, które wówczas będą pod jego panowaniem.

Tymczasem analitycy są zdania, że armia Kremla nie ma szans na realizację takiej wizji, ponieważ 60 miliardów dolarów pomocy z USA i masę sprzętu z krajów NATO pomoże Ukrainie skutecznie się obronić. SZU podają, że każdego dnia eliminowanych z frontu jest ok. tysiąc rosyjskich żołnierzy. Duża część ginie w wyniku ataków dronów kamikadze. Ukraińcy dają Rosjanom szansę przeżyć pod warunkiem, że się poddadzą.

Rosjanie giną od dronów kamikadze

Część to czyni, ale większość wciąż woli zginąć w imię chorych i imperialnych wizji Putina. Żołnierze pokazani na opublikowanym filmie woleli się poddać i teraz trafią do ukraińskiej niewoli, gdzie będą traktowani jak ludzie (a nie zwierzęta jak Ukraińcy w rosyjskiej niewoli), zgodnie z konwencją genewską. Jeden z jeńców przyznał w rozmowie z ukraińskimi mediami, że od samego początku on i jego koledzy zrozumieli, że służba najprawdopodobniej zakończy się śmiercią w walkach z Ukraińcami. Wtedy też podjęli decyzję, by się poddać. Przy najbliższej wymianie jeńców i odrobinie szczęścia, będą mogli wrócić do swoich domów.

Kreml niemal codziennie bombarduje ukraiński obwód sumski. Po ostatnich atakach na miasto Sumy, pozbawionych prądu zostało blisko 500 tysięcy odbiorców. Celem ataków są obiekty infrastruktury krytycznej. Wprowadzenie chaosu i zniszczenie strategicznych obiektów wojskowych ma pozwolić Rosjanom szybciej zajmować nowe terytoria Ukrainy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Charków | NATO | Rosjanie | Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy