Jeśli Chiny uderzą na Tajwan, USA użyją superpocisku ARRW
Pentagon intensywnie rozwija program budowy pocisku hipersonicznego przyszłości o nazwie ARRW, który zdolny jest do przenoszenia broni jądrowej. Eksperci nie mają wątpliwości, że jeśli Chiny uderzą na Tajwan, to USA w jego obronie użyją tej broni.

W 2024 roku jeszcze nie było pewne, czy program ARRW przetrwa, ale stało się jasne, że jak najbardziej. Okazuje się, że Pentagon jednak całkowicie nie zakończył jego rozwoju. W jego ramach miał powstać pocisk hipersoniczny zdolny do przenoszenia broni jądrowej. Miał on stawić czoło chińskim pociskom hipersonicznym DF-17 oraz rosyjskim pociskom hipersonicznym Kindżał lub balistycznym Sarmat. Nowa broń USA jest tak szybka, że bez trudu może przedrzeć się przez nawet najnowocześniejsze systemy obrony powietrznej.
Jak donoszą eksperci militarni, w bazie amerykańskich sił powietrznych Andersen na wyspie Guam dostrzeżono zaawansowany pocisk hipersoniczny AGM-183 ARRW. Był on podwieszony na jednym z pylonów pod bombowiec strategiczny B-52 Stratofortress. To oznacza jedno, jego testy są na bardzo zaawansowanym poziomie i nie jest tajemnicą, że jego celem będzie zadanie potężnych ciosów Pekinowi, gdyby Chińczycy zdecydowali się uderzyć na Tajwan lub amerykańskie obiekty leżące na Oceanie Spokojnym.
USA rozwijają hipersoniczny superpocisk ARRW
Mówimy tutaj o broni, przed którą obecnie i jeszcze kilka lat Chiny nie mają możliwości się obronić. Pocisk hipersoniczny AGM-183 ARRW to niezwykła broń, której boją się zarówno Chiny, jak i Rosja. Pocisk powietrze-ziemia wyprodukowany przez koncern Lockheed Martin może przemieszczać się i uderzyć w cel z ogromną prędkością dochodzącą do 6,8 kilometra na sekundę, czyli ok. 25 tysięcy kilometrów na godzinę. Co ciekawe, rosyjski pocisk Ch-47M2 Kindżał, czyli chluba samego Kremla, osiąga prędkość ok. 10 Ma, czyli amerykański AGM-183 ARRW jest dwukrotnie szybszy.
Pocisk ma masę 3 ton, długość 7 metrów i składa się z dwóch modułów. Pierwszym jest silnik rakietowy, który rozpędza konstrukcję do 5 Ma i w pierwszej fazie lotu wynosi pocisk na orbitę, tymczasem drugi moduł, a mianowicie głowica szybująca, w trakcie opadania pozwala na osiągnięcie prędkości 20 Ma i zneutralizowanie dowolnego celu. Jedna sztuka pocisku ma kosztować od 15 do 18 milionów dolarów. Zasięg ma wynosić ok. 1600 kilometrów.
AGM-183 ARRW uderza z prędkością 25 tysięcy km/h
AGM-183 ARRW (Air-Launched Rapid Response Weapon, czyli "broń szybkiego reagowania wystrzeliwana z powietrza") znajduje się obecnie w fazie testów operacyjnych. Rzecznik Sił Powietrznych USA, gen. Patrick S. Ryder, przyznał, że "Siły Powietrzne wykonały trzy z czterech planowanych lotów testowych".
Sam Donald Trump, jeszcze za czasów swojej kadencji w 2020 roku, przyznał w gabinecie owalnym: "że Stany Zjednoczone mają superduper pocisk, który jest 17 razy szybszy, niż dotychczasowe pociski". Wówczas pojawiły się głosy, że nie jest to prawdą, ale teraz wszystko wskazuje na to, iż prace nad pociskiem mogły być prowadzone, ale już w tajemnicy przed całym światem.
Nieoficjalnie mówi się, że AGM-183 ARRW ma być gotowy do działania jeszcze w tym roku. Będzie mógł on być przenoszony przez zarówno bombowce strategiczne B-52H i myśliwce F-15EX oraz najnowsze B-21 Raider. Pentagon chce z ich pomocą móc odpowiedzieć na ewentualny atak na swoje bazy względem Chin czy Rosji.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!