Szef grupy Wagnera zdradził Rosję? Wyciek ujawnia, co zaoferował Ukrainie
Konflikt między Kremlem a szefem grupy Wagnera narasta od kilku miesięcy, ale najnowsze dane sugerują scenariusz, którego nie spodziewał się chyba nikt. The Washington Post sugeruje, że w ujawnionych dokumentach wywiadu wojskowego USA znaleźć można informacje o zdradzie Jewgienija Prigożyna.
Wygląda na to, że to jeszcze nie koniec szokujących informacji amerykańskiego wywiadu, którego dokumenty dostały się do sieci za sprawą najgłośniejszego wycieku ostatnich lat. Żołnierz odpowiedzialny za ten incydent jest już w rękach policji, ale Pentagon jeszcze długo będzie mierzył się z konsekwencjami jego czynu - za jego sprawą ujawnione zostały choćby informacje na temat zestrzelonego w lutym chińskiego balonu szpiegowskiego czy ważne dane wywiadowcze na temat wojny w Ukrainie i sojuszników Stanów Zjednoczonych.
Prigożyn chciał sprzedać Ukrainie pozycje rosyjskich wojsk
Teraz dowiadujemy się zaś, że było tam coś jeszcze, a mianowicie dowody na zdradę szefa grupy Wagnera, a przynajmniej tak sugeruje raport ujawniony przez The Washington Post. Zdaniem dziennikarzy gazety dokumenty wywiadowcze ujawnione na Discordzie przez Jacka Teixeirę zawierały odprawę na temat styczniowego spotkania między Prigożynem a anonimowymi urzędnikami ukraińskimi, gdzie złożyć miał on rozpaczliwą ofertę.
Jewgienij Prigożyn, który nie mógł dogadać się z ludźmi Putina w sprawie dostaw amunicji i zaopatrzenia dla swoich najemników toczących jedną z najkrwawszych bitew tej wojny (przypominamy, że z tego samego powodu groził ostatnio opuszczeniem pozycji), zaoferować miał Ukrainie lokalizację rosyjskich wojsk w zamian za "litość".
Propozycja Prigożyna: rosyjskie pozycje w zamian za Bachmut
W zamian za wycofanie się Ukraińców z linii frontu pod Bachmutem, gdzie najemnicy grupy Wagnera ponieśli ciężkie straty, za które obwiniają rosyjskie przywództwo, Prigożyn miał ujawnić lokalizację wojsk rosyjskich (dokument nie precyzuje, jakich konkretnie) i z boku przyglądać się wyprowadzonym przez Ukrainę atakom.
Należy mieć wprawdzie świadomość, że część krążących po sieci dokumentów z wycieku została zmodyfikowana, co stawia pod znakiem zapytania ich prawdziwość, ale tym razem dwóch anonimowych ukraińskich urzędników potwierdziło The Washington Post, że Prigożyn wielokrotnie rozmawiał z ukraińskimi oficerami wywiadu i więcej niż raz złożył ofertę w sprawie Bachmutu, ale Kijów odmówił współpracy.
Również z powodu wątpliwych intencji Prigożyna, które podkreśla też amerykański wywiad w dokumencie, ale nie da się ukryć, że w ostatnich tygodniach w okolicach Bachmutu zginęło wielu rosyjskich przywódców, co każe zastanawiać się, czy na pewno?