Ukraina nie ma litości. „Załatwiła” unikatowy rosyjski system

92. Samodzielna Brygada Szturmowa poinformowała o zlokalizowaniu i zniszczeniu rzadkiego rosyjskiego opancerzonego systemu minowania GMZ-3, który był częścią większego zmechanizowanego ataku Kremla w kierunku Kupiańska. To region, o którym głośno zrobiło się już jesienią ubiegłego roku, kiedy to podczas prób zajęcia lewego brzegu rzeki Oskoł, Moskwa zaczęła ataki na budynki cywilne za pomocą bomb kierowanych KAB i artylerii.

Samobieżny nożowy ustawiacz min GMZ-3
Samobieżny nożowy ustawiacz min GMZ-3Armed Forces of Ukrainedomena publiczna

Jak pisaliśmy już wielokrotnie, na skutek rosyjskiej inwazji i własnych działań obronnych Ukraina stała się jednym z najbardziej zaminowanych krajów świata, co przeszkadza zarówno w prowadzeniu działań bojowych, jak i powrocie ludności cywilnej do codziennych zajęć. To właśnie z tego powodu kolejne kraje regularnie wysyłają do Ukrainy swoje rozwiązania do usuwania konwencjonalnych min przeciwpiechotnych i przeciwpancernych oraz wspomagania usuwania improwizowanych ładunków wybuchowych, a Kijów aktywnie opracowuje też własne technologie tego typu, jak zapowiedziana niedawno zmechanizowana maszyna do rozminowywania MR.5100.

Nie zmienia to jednak faktu, że działania wojenne trwają, a ukraińskie tereny pokrywane są kolejnymi ładunkami wybuchowymi, zarówno przez Kijów, jak i Moskwę. Dziś dowiadujemy się na przykład, że Rosjanie wysłali ostatnio na front rzadki samobieżny nożowy ustawiacz min GMZ-3. To gąsienicowy pojazd opancerzony opracowany w celu zwiększenia szybkości i precyzji rozmieszczania pól minowych, którego główną rolą jest układanie, uzbrajanie i maskowanie min przeciwpancernych z zapalnikami naciskowymi lub magnetycznymi.

Co potrafi GMZ-3?

Rozwój GMZ-3 rozpoczął się w latach 70. XX wieku w Związku Radzieckim, a celem było zwiększenie możliwości w zakresie układania min dzięki większej automatyzacji i elastyczności operacyjnej. Pojazd wszedł do służby na początku lat 80., zastępując starszy model PMR-3 w radzieckich batalionach inżynieryjnych i szybko stał się kluczowym elementem wyposażenia dywizji piechoty zmotoryzowanej i pancernych, usprawniając proces tworzenia pól minowych, zwłaszcza w odpowiedzi na ruchy przeciwnika lub w ramach zaplanowanych operacji taktycznych.

System bazuje na podwoziu przeciwlotniczego zestawu rakietowego SA-4 Ganef, korzystając z wielu zalet tej platformy, w tym jej mobilności i trwałości. Jest też wyposażony w specjalistyczny system układania min, który obejmuje zespół pługów do zakopywania oraz system przenośnikowy do rozmieszczania ich na powierzchni. Miny są automatycznie podawane do systemu i rozrzucane w kontrolowanych odstępach wynoszących 5 lub 10 metrów, w zależności od wymaganej gęstości pola minowego.

Ukraina dopadła unikatowy system

Pojazd może układać miny z prędkością do 6 km/h podczas ich zakopywania i 16 km/h przy zostawianiu ich na powierzchni, a jego wydajność to nawet 300-400 min na godzinę. GMZ-3 oferuje również system nawigacji umożliwiający śledzenie współrzędnych pola minowego i wprowadzanie ich na mapę taktyczną, a do tego za sprawą widzenia w podczerwieni jest w stanie działać w nocy lub w warunkach ograniczonej widoczności.

Nic więc dziwnego, że kiedy tylko system został zidentyfikowany na froncie (wcześniej w czasie wojny stronie ukraińskiej udało się zniszczyć jedynie trzy egzemplarze!), Ukraina postanowiła „rozwiązać problem”. Jak informuje Kijów, w operacji uczestniczyły batalion dronów uderzeniowych Achilles, 1. Prezydencka Brygada Operacyjna Gwardii Narodowej oraz spadochroniarze z 77. Brygady Powietrznomobilnej. W efekcie tego sprawnego skoordynowanego ataku dronów FPV zniszczone zostały nie tylko GMZ-3, ale i czołg T-72, trzy bojowe wozy piechoty, transporter opancerzony MT-LB.

Co kryją nasze ścieki? Wirusy i nie tylkoPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas