Ukraina: Rosjanie nie są przygotowani na zimę. Już zamarzają w okopach

Rosjanie myślą, że „Generał Zima” jest po ich stronie podczas walk w Ukrainie. Jednak wbrew sentymentom, zmieniająca się pogoda na froncie mocno uderzyła w nieprzygotowaną rosyjską armię. W sieci pojawiają się nagrania, na których widać jak rosyjscy żołnierze wręcz zamarzają w okopach i przez mróz nie są zdolni do walki.

  • Zima może być kluczowym momentem wojny w Ukrainie. Strona, która lepiej ją przetrwa, będzie miała ogromną przewagę.
  • Rosjanie są pewni swojej przewagi. Sami wykorzystują mróz jako broń, niszcząc ukraińską infrastrukturę, pozbawiając ciepła milionów cywilów.
  • Jednak zima nie jest ich sprzymierzeńcem. Nowe doniesienia wskazują, że są oni nieprzygotowani na nadchodzące mrozy.
  • W sieci pojawił się film, na którym widać rosyjskich żołnierzy w stanie hipotermii, niemogących nawet się ruszyć, gdy są atakowani.
  • Zamarzają w okopach, co świadczy o kompletnym nieprzygotowaniu rosyjskiej armii na zimę. A to sprawia, że Ukraińcy mogą utrzymać przewagę w wojnie, gdy Rosjanie będą tracić żołnierzy od zimna.

Reklama

Rosyjskie nieprzygotowanie do zimy

Zima na froncie w Ukrainie może zmienić przebieg wojny. Prócz śniegu ogromny wpływ ma wilgoć i spadające temperatury, które już utrudniają życie zarówno ukraińskich, jak i rosyjskich żołnierzy. Warunki w okopach potrafią stać się niezwykle trudne podczas frontowego życia, a co dopiero podczas walk.

Rosjanie wydają się pewni, że zima należy do nich, bo w historii to im najczęściej na wojnach pomagały mrozy. Jednak nowe doniesienia mówią, że Ukraińcy lepiej wytrzymają nadchodzącą zimę. Wszystko przez nieprzygotowanie Rosjan do nadchodzących warunków. W sieci już można zobaczyć nagranie, dające do zrozumienia, jakie żniwo zbierze nadchodzący mróz wśród rosyjskich żołnierzy.

Film opublikował na Twitterze dokumentalista wojenny, Tom Warner. Widać na nim zrzucanie bomby na rosyjski okop, wypełniony żołnierzami. Gdy tuż obok nich wybucha ładunek... ci ledwo się ruszają, a większość nawet nic sobie nie robi z ataku.

To dziwne zachowanie jest idealnym przykładem hipotermii. Rosjanie na filmie mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z ataku. Umysł większości z nich po prostu przestał działać ze względu na niską temperaturę ciała. Nawet jeżeli część z nich jest świadoma i chce uciekać, to mogą już nie czuć dużej części swojego ciała. Warner stwierdza, że prócz hipotermii taki stan rosyjskich żołnierzy może wynikać z braku snu i jedzenia. Prawdopodobnie utrzymywali prowizoryczny okop przez całą noc, nie mając ze sobą nic do ogrzania czy żywności, które są potrzebne do takiego zadania.

Te nagranie można potraktować jako dowód, że Rosjanie rozpoczynają ciężkie pięć miesięcy wojennej zimy bez jakiegokolwiek wyobrażenia, jak pogoda wpłynie na żołnierzy. I mowa tu zarówno o przygotowaniu w sprzęcie, jak i w mentalności.

Niekompetencja doprowadzi podczas zimy do ogromnych strat Rosjan

Nie jest tajemnicą, że zima na froncie wymaga odpowiedniego wyposażenia. Rosjanie nawet podczas lata i jesieni nie byli w stanie tego zapewnić swoim wojskom, to co dopiero myśleć, że zadbają o nie na zimę. A teraz będą potrzebowali dodatkowego osprzętu. To jak rozpoczynające się mrozy i wilgoć w okopach niszczą ubiór, pokazują nagrania wojsk ukraińskich, dzielących się swoim życiem na froncie.

Jednak gdy Ukraińcy mają przewagę walki na swoim terytorium i mogą liczyć np. na pomoc miejscowej ludności, to rosyjscy żołnierze muszą liczyć tylko na swoją rozciągniętą logistykę. A ta raczej im nie pomoże, szczególnie wobec doniesień o dziwnych anomaliach w rosyjskich magazynach wojskowych. Na początku października np. okazało się, że nagle z rosyjskich zapasów wojskowych "zniknęło" aż 1,5 miliona mundurów. I nikt w nie wie, gdzie teraz są, mimo że na pewno przydałyby się żołnierzom.

Opublikowane nagranie pokazuje jednak, że prócz braków wyposażenia, rosyjskie dowództwo nie jest przygotowane mentalnie na zimę. Jeżeli bowiem wysyła się nieprzygotowanych żołnierzy do siedzenia całą noc w okopie podczas mrozów, to nie ma się dziwić, że padną ofiarą hipotermii. Prawdopodobnie to jeden z wielu przypadków posyłania żołnierzy bez zimowego wyposażenia na pozycje w iście sowieckim stylu.

Rosjanie więc chyba zapomnieli, że "Generał Zima" wcale nie jest ich sojusznikiem. Możliwe jednak, że dotrze to do nich, dopiero jak zima się skończy. Zobaczą wtedy, że to mróz i własna niekompetencja spowodowały największe straty. A to na pewno będą chcieli wykorzystać Ukraińcy, robiąc powtórkę letniej kontrofensywy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie | rosyjska armia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy