USA opracują pocisk o większym zasięgu. Ma być odporny na zakłócenia GPS

Siły zbrojne USA pracują nad opracowaniem pocisku artyleryjskiego o znacznie większym zasięgu i odporności na zakłócenia systemów GPS. Nowa broń ma być kluczowym elementem w walce z celami opancerzonymi.

Nowy amerykański pocisk ma służyć do zwalczania pojazdów opancerzonych i dysponować znacznie zwiększonym zasięgiem niż dostępne do tej pory rozwiązania. W tej chwili US Army poszukuje producentów, którzy zechcą stworzyć projekt nowej amunicji, a później zaczną jej produkcję. Do realizacji inicjatywy poszukiwani są producenci z siedzibą w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie.

Reklama

Początkowo przewidywana jest niska skala produkcji, docelowo do drugiego kwartału roku fiskalnego 2029 ma ona wynieść 300 sztuk rocznie. Osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej pocisku nastąpi według planu w 2030 roku. Po wstępnym etapie produkcji ma ona corocznie wzrastać aż do osiągnięcia 1500 sztuk w szóstym roku wytwarzania nowatorskiej amunicji.

Nowy pocisk ma być odporny na zakłócenia

Amerykanie dostarczyli Ukraińcom dość sporo bardzo nowoczesnych precyzyjnych pocisków Excalibur o zasięgu 50 kilometrów. Szybko jednak okazało się, że Rosjanie znaleźli na nie sposób. Jest nim zakłócanie nawigacji GPS, które Rosjanie zresztą regularnie przeprowadzają nawet nad Polską. Pociski te tracą wtedy swój największy atut, jakim jest bez wątpienia niezwykła celność i zachowują się jak niewiele dokładniejsze tradycyjne pociski artyleryjskie o większym zasięgu.

US Army szybko zrozumiało problem i wymyśliło rozwiązanie, jakim mają być pociski, które nie będą naprowadzane za pomocą GPS. Nie wiadomo, jaki dokładnie sposób nawigacji ma zostać wykorzystany, jednak upubliczniono informację, że nowy pocisk ma być zdolny do atakowania poruszających się celów. Może zobaczymy więc kolejne militarne zastosowanie sztucznej inteligencji?

US Army chce od wielu lat poprawić zasięg swojej artylerii

Amerykanie aktualnie starają się zwiększyć zasięg systemów artyleryjskich za pomocą niestandardowych metod. Generał Karl Gingrich - zastępca szefa sztabu ds. programu rozwoju US Army, jest zdania, że nie ma potrzeby tworzenia kolejnej platformy artyleryjskiej, wystarczyć mają jedynie ulepszenia pocisków. Dodajmy, że Amerykanie przez ostatnie kilkanaście lat prowadzili liczne programy mające na celu opracowanie artylerii o większym zasięgu, jednak za każdym razem kończyły się one fiaskiem, m.in. z powodu nieopłacalności produkcji luf armatnich o znacznych długościach.

Nowy pocisk ma być kompatybilny ze wszystkimi aktualnymi oraz przyszłymi systemami artyleryjskimi posiadającymi lufy o długości co najmniej 39 kalibrów. W przypadku wystrzelenia pocisku z działa o długości 39 kalibrów ma on mieć zasięg około 65 kilometrów, używając do tego celu działa L52 o długości 52 kalibrów zasięg może wynieść nawet ponad 70 kilometrów. Jest to znacznie lepszy wynik niż w przypadku Excalibura używanego aktualnie do precyzyjnego ostrzału.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | artyleria | amunicja | Excalibur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama