Wojny brudne i brudniejsze
Dla uczestników wojen porównywanie ich i dowodzenie, że któraś jest gorsza, a któraś bardziej humanitarna, nie ma sensu. Wszystkie są równie straszne i rujnujące życie.
DWI opiera się na stosunku liczby szczególnych okrucieństw, np. gwałtów, tortur czy ofiar cywilnych, do liczby incydentów danego rodzaju ogółem. Po ich podzieleniu wystarczy pomnożyć uzyskaną liczbę przez 100.
Danym nie można ufać do końca
Hicks i Spagat argumentują, że ich propozycja ma sens, choć wydaje się uproszczona i niekiedy zbyt banalna, ponieważ rozpatrując przypadki pogwałcenia praw człowieka, społeczeństwo zbyt często operuje liczbami absolutnymi. Według nich, utrudnia to lub wręcz uniemożliwia dokonywanie rzetelnych porównań. Miary ilościowe pozwalają ocenić wydarzenie i przestępców, a ich prostota rozszerza grono, dla których będą one zrozumiałe.
- Generalnie zbieranie danych na temat zdrowotnych skutków konfliktu może ujawnić wzorce przemocy, które nie są oczywiste z "anegdotycznego" punktu widzenia i nie były traktowane poważnie, zanim nie pojawiły się dowody ilościowe - dowodzi Nathan Taback z Uniwersytetu w Toronto. Kanadyjczyk przestrzega jednak, by nie ufać w 100 procentach danym statystycznym, trudnym przecież do zdobycia na obszarach objętych wojną. Ważne, by uniknąć fałszywego poczucia pewności.
Cel - żydowska kobieta. Agresor - Palestyńczyk
Prostota DWI to obosieczny miecz. Z jednej strony zwiększa dostępność danych, lecz z drugiej maskuje złożoność zjawisk, zwłaszcza gdy lekceważy się ich ograniczenia i zgłaszane zastrzeżenia.
Często liczba gwałtów jest niedoszacowana. Hicks i Spagat uważają jednak, że jeśli zaniżanie ma miejsce stale i wszędzie, nadal można dokonywać porównań. Badaczka z Londyńskiego College'u Królewskiego broni się też, że do wyliczania DWI nie stosuje się wszystkich zestawów danych bez wyjątku. Indeks wylicza się tylko wtedy, gdy spełniają one odpowiednie kryteria naukowe.
Naukowcy pokazują, że wskaźnik DWI doskonale uwydatnia trendy niewidoczne w surowych danych.
- Nasza analiza strat w konflikcie izraelsko-palestyńskim wykazała np., że odsetek zabitych kobiet był znacznie wyższy, gdy siły palestyńskie obierały za cel Izraelczyków (40 proc.) niż wtedy, gdy walczono z innymi Palestyńczykami (3 proc.) lub gdy Żydzi atakowali Palestyńczyków (5 proc.) - wyliczają naukowcy.
Anna Błońska