Wojsko bez mundurów. Boso, ale w ostrogach

Wojsko unieważniło postępowanie na zakup mundurów polowych dla wojska. Żołnierze kupują wyposażenie na własną rękę.

Żołnierze kupują mundury w Internecie. Ministerstwo od trzech lat nie jest w stanie dostarczyć podstawowego wyposażenia
Żołnierze kupują mundury w Internecie. Ministerstwo od trzech lat nie jest w stanie dostarczyć podstawowego wyposażeniaWojciech Strozyk/REPORTEREast News

Zamiłowanie obecnego MON do historii jest widoczne bardziej, niż u poprzednich ekip. Były minister ON, Antoni Macierewicz, chciał budować Kolumny Niepodległości, a mundury galowe dla WOT miały być wzorowane na ubiorze tzw. Żołnierzy Wyklętych. Obecnie zamiłowanie do historii nie niknie. MON powoli zaczyna zwracać się także do początków współczesnej państwowości polskiej i tworzonej w 1918 roku armii.

Bronisław Kowalczewski w "Zarysie historii wojennej 22-go Pułku Piechoty" pisał o żołnierzach pułku na wiosnę 1919 roku: "Stan wyekwipowania i uzbrojenia przedstawiał się początkowo fatalnie. Z powodu braków mundurów olbrzymia większość ludzi posiadała nadal cywilne ubrania, buty podarte, wielu ludzi nie posiadało płaszczy. Uzbrojenie stanowiły stare karabiny niemieckie przeważnie wzoru 88 i w większości bez bagnetów."

I dziś pojawia się ten problem. Już w 2017 roku na manewrach Dragon-17 pojawili się żołnierze w niepełnym umundurowaniu, a nawet w dresach i cywilnych butach. Wówczas MON nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, skąd wzięły się takie braki i czy rzeczywiście naruszono zapasy na czas wojny. Ministerstwo wyjaśniało jedynie, że jest planowany zakup i została zawarta umowa na 100 tys. kompletów mundurów polowych. Dziś już wiadomo, że te mundury nie dotarły, a zapasy nienaruszalne na czas wojny zostały naruszone.

Boso, ale w ostrogach

Każdy żołnierz zawodowy otrzymuje mundur polowy za darmo. Ministerstwo zwykle co kilkanaście miesięcy zamawiało około 200 tysięcy mundurów. Przestało kupować w 2015 roku, kiedy kierownictwo MON objął Antoni Macierewicz. Tłumaczono wówczas, że będzie wprowadzany nowy wzór mundury, przez co nie opłaca się zamawiać nowych sortów starego wzoru. Okazało się jednak, że nowego wzoru nadal nie ma. Nie ma także starego. Żołnierze mundury kupują we własnym zakresie.

- Nie jest to nic nowego - mówi nam jeden z żołnierzy rozpoznania. - Od lat sami kupowaliśmy część wyposażenia: plecaki, nakolanniki, rękawiczki, gogle. Większość kupiłem jeszcze przed wyjazdem na misje. Ale wówczas mundur mieliśmy zagwarantowany. Dziś niektórzy kupują sami, żeby mieć w czym chodzić.

Słowa te potwierdza gen. Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, cytowany przez tygodnik Polityka:

- Spotykam się z żołnierzami, którzy żalą się, że w jednostkach są takie braki, że mundury kupują na portalach internetowych. To wiceminister Grabski storpedował zakupy jeszcze w 2015 roku. Dziś wojsko ponosi tego konsekwencje.

I ponosić będzie. Kolejny przetarg na mundury został unieważniony.

Nie tylko mundury stanowią problem. MON zdecydował o renowacji stalowych hełmów, pamiętających defiladę na 1000-lecie państwa polskiego
Nie tylko mundury stanowią problem. MON zdecydował o renowacji stalowych hełmów, pamiętających defiladę na 1000-lecie państwa polskiegoMarek Maliszewski East News

Mundurowy galimatias

3 sierpnia 2 Regionalna Baza Logistyczna z Warszawy unieważniła postępowanie na dostawę 222 541 sortów mundurowych wz. 2010. Łączny koszt zamówionych mundurów miał wynieść ponad 45,6 mln złotych. Postępowanie zostało ogłoszone 12 czerwca tego roku. Otwarcie ofert miało nastąpić 20 lipca. Tak się nie stało. 19 lipca 2 Regionalna Baza Logistyczna wydała ogłoszenie o unieważnieniu postępowania, w którym czytamy:

"Zamawiający unieważnia postępowanie prowadzone w trybie przetargu nieograniczonego na dostawę przedmiotów umundurowania i wyekwipowania w 2018 roku - mundury polowe. Prowadzone postępowanie obarczone jest niemożliwą do usunięcia wadą uniemożliwiającą zawarcie niepodlegającej unieważnieniu umowy w sprawie zamówienia publicznego."

I dalej wyjaśnia, że potencjalni wykonawcy nie są wstanie ze względów obiektywnych (brak surowców, krótki czas wykonania zlecenia), dotrzymać wymaganego czasu dostawy mundurów do 14 grudnia 2018 roku.

3 sierpnia ostatecznie odwołano postępowanie, pisząc, że "nie otrzymano ofert lub wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu lub wszystkie otrzymane oferty lub wnioski zostały odrzucone." Tym samym mundurów żołnierze nie otrzymają, biorąc pod uwagę czas potrzebny na ponowne postępowanie i wykonanie zamówienia, do lata 2019 roku.

A potrzeba jest paląca, jak pisze 2. Baza, "przed służbą mundurową (stoją-przyp SZ.) zadania zab(ezpieczenia) najważniejszych w br. ćwiczeń żołnierzy rezerwy (pk. Anakonda-18), wyposażenia żołnierzy kierowanych do służby w PKW, żołnierzy terytorialnej służby wojskowej oraz nowej grupy użytk. członków Legii Akademickiej; konieczność odtworzenia do końca 2018 r. zwolnionych okresowo zapasów wojennych i nienaruszalnych PUiW.

Aż do czerwca 1920 roku polscy marynarze walczyli w mundurach odziedziczonych po Austriakach lub... kolejarzach
Aż do czerwca 1920 roku polscy marynarze walczyli w mundurach odziedziczonych po Austriakach lub... kolejarzacharchiwum S. ZagórskiegoINTERIA.PL

Historia zatacza koło?

W 1919 roku, a nawet 1920 żołnierze szli do boju z bolszewikami boso, w podartych spodniach, mundurach różnych armii, a nawet cywilnych służb. Pisali o tym w pamiętnikach, listach oficerowie, ochotnicy, harcerze. Szef służby kwatermistrzowskiej Frontu Białorusko-Litewskiego, Stanisław Rostworowski pisał w liście do żony, że brakuje butów, a żołnierze robią je z łyka. Por. mar. Taube wspominał, że marynarze walczyli w mundurach marynarki Austro-Węgier, albo przeszywali mundury kolejowe, bo były najbardziej granatowe.

Dopiero wycofanie się niemieckich oddziałów Ober-Ostu pozwoliło większości jednostek na uzupełnienie stanów. Oddziały ochotnicze bardziej były zajęte utrzymaniem porządku i organizacją odwrotu, niż pilnowaniem wojennych magazynów. Przekazywali oni na całym okupowanym terenie klucze do składnic przedstawicielom polskich władz. W ten sposób oddziały Wojska Polskiego mogły ukompletować wyposażenie.

Wspomniany wyżej Kowalczewski pisał: "Uzbrojenie i umundurowanie I bataljonu znacznie się poprawiło. Magazyny, pozostawione przez Niemców, dostarczyły karabinów Mausera wzór 98 wraz z bagnetami, które otrzymano w bardzo dobrym stanie; najpilniejsze braki w umundurowaniu również zostały uzupełnione. Każda kompanja otrzymała wreszcie kuchnię polową, których brak dawał się dotychczas dotkliwie odczuwać."

Dziś niemieckich magazynów nie ma, ale są sklepy internetowe i tam coraz częściej żołnierze są zmuszeni uzupełniać swoje wyposażenie. Czy tak ma wyglądać wielokrotnie ogłaszana modernizacja armii?

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas