Wysłaliśmy szefa do Afganistanu

Marcin Ogdowski, czyli "ten facet, który tutaj nad wszystkim czuwa", poleciał do Afganistanu. Będzie tam pisać o afgańskiej codzienności. Efekty jego intensywnej pracy możecie śledzić na blogu zafganistanu.pl.

Marcin Ogdowski, czyli "ten facet, który tutaj nad wszystkim czuwa", poleciał do Afganistanu. Będzie tam pisać o afgańskiej codzienności. Efekty jego intensywnej pracy możecie śledzić na blogu zafganistanu.pl.

zafganistanu.pl" align="center" enlarge="0" /> - Myślę, że byłbym kiepskim żołnierzem - pisze na wstępie. My wierzymy mu na słowo, choć sami nie jesteśmy tak krytyczni wobec jego osoby. W końcu to nasz przełożony.

Zapraszamy do sprawdzenia, czemu tak uważa i jak sobie radzi na froncie walki o afgańską demokrację. Da się to zrobić wchodząc na blog opisujący jego pobyt w Afganistanie zafganistanu.pl. Właśnie wyleciał. A o czym będzie pisał?

- Tym, co w wojnie interesuje mnie najbardziej, nie są techniczne aspekty militarnych operacji. W wojnie - tu trzeba nazwać rzecz po imieniu - pociąga mnie jej codzienność. Żołnierze nie tylko biorą udział w akcjach - częściej na nie czekają, korzystając z wątpliwych uroków przyfrontowej bazy. A cywile nie zakopują się pod ziemię z intencją, by wygrzebać się po wszystkim. Próbują jakoś żyć. I o tym będę starał się pisać na moim blogu - obiecuje.

A my dodajemy, że jak coś obieca, to zazwyczaj zrobi.

Reklama

ML

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama