Zdjęcia satelitarne ukazują katastrofalne straty w lotnictwie Rosji
Amerykańskie firmy, posiadające konstelacje satelitów obserwacyjnych, opublikowały najnowsze zdjęcia ukazujące stan rosyjskich lotnisk po spektakularnych atakach ukraińskich dronów. Straty Kremla są katastrofalne.

Siły Zbrojne Ukrainy opublikowały wczoraj (04.06) aż 5-minutowy materiał filmowy, na którym można zobaczyć najróżniejsze ujęcia wykonane z pokładów dronów, atakujących rosyjskie bombowce w ramach operacji "Pajęczyna". Miał być to dowód na katastrofalne szkody wyrządzone rosyjskiemu lotnictwu.
Przypominamy, że dzięki tej ukraińskiej akcji, nadzorowanej przez samego Wołodymyra Zełenskiego, zniszczono 1/3 floty bombowców strategicznych, a straty Kremla opiewają na co najmniej trzy miliardy dolarów. Jednak władze Rosji ogłosiły, że zniszczeniu czy uszkodzeniu uległo zaledwie kilka maszyn i niebawem zostaną one odbudowane.
Zdjęcia satelitarne ukazują koszmarne straty Rosji
Eksperci militarni natychmiast obalili tę propagandę, publikując w mediach społecznościowych najnowsze zdjęcia satelitarne wykonane przez sieć amerykańskich satelitów. Okazuje się, że Ukraińcy mieli rację, a Rosjanie jak zwykle kłamali. Na obrazach można bowiem zobaczyć całkowicie, na proch, spalone strategiczne bombowce zdolne do przenoszenia broni jądrowej.
Eksperci tłumaczą, że kilkunastu maszyn nie będzie można w żaden sposób naprawić, ponieważ po atakach dronów doszczętnie się spaliły. Analitycy dodali również, że nawet jeśli Rosjanie podjęliby się próby naprawy tych mniej uszkodzonych samolotów, to ten projekt spełznie na niczym, ponieważ tych maszyn już się nie produkuje, a części do nich są towarem deficytowym, m.in. ze względu na sankcje nałożone na Rosję przez USA czy kraje NATO.
Rosja straciła 41 strategicznych samolotów
Przypominamy, że w trakcie tajnej operacji przeciwko Rosji o nazwie "Pajęczyna", armia Kremla straciła aż 41 samolotów bombowych Tu-22 i T-95, a także kilka niezwykle ważnych i drogich samolotów wczesnego ostrzegania Beriew A-50. Celem było wyrządzenie jak największych strat w rosyjskim lotnictwie. Wszystko wskazuje na to, że operacja zakończyła się wielkim sukcesem, co przyznają nawet sami zwykli Rosjanie, którzy obwiniają władze za zbyt wolne działania i totalny chaos w służbach.
Najlepiej ten stan obrazuje fakt, że małe ukraińskie drony, wyposażone w ładunki wybuchowe, startowały ze specjalnie przygotowanych domków, transportowanych na naczepach ciężarówek. Tu-95 to rosyjski samolot strategiczny dalekiego zasięgu, służący głównie jako bombowiec. Został zaprojektowany w Związku Radzieckim przez biuro konstrukcyjne Tupolewa i jest jednym z nielicznych samolotów z napędem turbośmigłowym używanych w roli bombowca strategicznego.
Niektóre rosyjskie bombowce zamieniły się w pył
W czasie zimnej wojny samoloty te często latały wzdłuż granic NATO, wykonując misje rozpoznawcze i demonstrując zdolności radzieckiego lotnictwa. Wyposażenie Tu-95 było różne w zależności od wersji i roli, ale typowo obejmowało zaawansowane systemy nawigacyjne, radar, a także uzbrojenie składające się z różnych typów bomb, w tym bomb jądrowych.
Samolot ma zdolność tankowania w powietrzu, co zwiększało jego zasięg i elastyczność operacyjną (w 1961 roku Tu-95 ustanowił rekord świata w długodystansowym locie bez tankowania, przelatując ponad 15 tys. kilometrów). Tu-95 jest nadal w użyciu, choć przeszedł wiele modernizacji i adaptacji do nowoczesnych wymagań bojowych i technologicznych.
Pacyfikacja samolotów Tu-95 i Tu-22
Tu-22M3 to z kolei naddźwiękowy bombowiec dalekiego zasięgu wyprodukowany przez biuro konstrukcyjne Tupolewa, regularnie wykorzystywany przez Rosję do atakowania celów w Ukrainie, zwłaszcza przy użyciu pocisków Ch-22 i Ch-32. Jego wysoka prędkość i ogromny potencjał destrukcyjny sprawiają, że jest jednym z najważniejszych elementów rosyjskiego arsenału powietrznego. Został zaprojektowany w latach 60. XX wieku, jednak jego wersje zmodernizowane używane są do dzisiaj.
Charakteryzuje się prędkością dochodzącą do 2,3 Mach (około 2400 km/h), co czyni go niezwykle trudnym celem do zestrzelenia, a do tego zasięg operacyjny wynoszący ok. 7000 km pozwala na przeprowadzanie ataków na cele znajdujące się w głębi terytorium wroga. Może być uzbrojony w kierowane pociski rakietowe klasy powietrze-ziemia oraz bomby o maksymalnej masie 24 000 kg (1 komora bombowa i 4 węzły do podwieszania uzbrojenia), a w jego ogonie - kierowane zdalnie ze stanowiska operatora uzbrojenia - znajduje się też 1 działko GSz-23.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!