"Zły dzień dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej". Trałowiec poszedł na dno

Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało w mediach społecznościowych, że w nocy z soboty na niedzielę udało się zniszczyć rosyjski trałowiec.

Kolejny rosyjski okręt zniszczony
Kolejny rosyjski okręt zniszczonyDefense of UkraineTwitter

W nocy z soboty na niedzielę ukraińskim Siłom Obronnym udało się zniszczyć rosyjski trałowiec projektu 266-M Kowrowiec, przekazało w mediach społecznościowych Ministerstwo Obrony Ukrainy.

Wczoraj wieczorem ukraińskie Siły Obronne zniszczyły trałowiec 266-M Kowrowiec należący do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Marynarka Wojenna Sił Zbrojnych Ukrainy, wraz ze swoimi zaprzysiężonymi braćmi, nadal przybliża nas do zwycięstwa.
Przekazano w komunikacie na Telegramie

- Kolejny zły dzień dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. W nocy ukraińscy obrońcy zniszczyli rosyjski trałowiec projektu 266M "Kowrowiec" - poinformowano z kolei w serwisie X.

Do zadań okrętów tego typu należy m.in. oczyszczanie akwenu z min za pomocą holowanych trałów oraz stawiania min. Często okręty te nazywa się "minowcami".

Warto zauważyć, że ani na Telegramie, ani w serwisie X nie wyjaśniono, w jaki sposób udało się zniszczyć okręt. Pomimo częstego udostępniania filmów przedstawiających zniszczenia rosyjskiego sprzętu wojskowego, w tym przypadku nie zamieszczono ani nagrania, ani żadnego zdjęcia uszkodzonej jednostki. W zależności od źródła możemy zobaczyć jedynie okręt na morzu z informacją o udanej akcji. Pojawiły się opinie, że cała akcja może mieć związek z nocnym ostrzałem Krymu.

Duża strata dla Rosji

Kilka godzin wcześniej udostępniono grafikę przedstawiającą rosyjskie straty, z której wynika, że dotychczas udało się zniszczyć 26 łodzi i okrętów należących do agresora. Jedną z głośniejszych akcji było zniszczenie krążownika "Moskwa" - flagowego okrętu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.

W ostatnich miesiącach Rosjanie stracili także kuter rakietowy Iwanowiec,  patrolowiec Siergiej Kotow, a także dwa okręty desantowe: Cezar Kunikow i Nowoczerkask.

Zniszczenie kolejnego rosyjskiego okrętu to nie tylko strata cennego sprzętu. To także strata wizerunkowa dla kraju, który uważa siebie za morskie mocarstwo i to ze strony kraju, który niemal nie posiada własnej floty (część okrętów została przejęta przez Rosję w 2014 roku).

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas