Clubhouse to nowy Facebook?

Aplikacja Clubhouse zaczyna zdobywać coraz większą popularność. Do programu dołączają użytkownicy na całym świecie.

Clubhouse staje się coraz bardziej popularny
Clubhouse staje się coraz bardziej popularnyAFP

Clubhouse to zupełnie nowa sieć społecznościowa, która bardzo szybko staje się popularna. Pierwotnie całość była ograniczona jedynie do celebrytów oraz inwestorów tworząc swoiste poczucie "ekskluzywności". Sam program jest dostępny jedynie dla posiadaczy smartfonów Apple, na Androidzie nie można z niego korzystać. Do czego dokładnie służy Clubhouse oraz co wpływa na jego popularność?

Clubhouse to aplikacja, której podstawą są rozmowy na żywo - wyłącznie w postaci głosowej, bez wideo, zdjęć oraz innych dodatków. Rejestracja w aplikacji jest dostępna tylko i wyłącznie na zaproszenie od innej osoby, która posiada już konto, co zwiększa ekskluzywność tego rozwiązania. Profile na Clubhouse mogą posiadać zdjęcie oraz kilka słów w zakładce "bio" - i nic więcej. Każdy z użytkowników może stworzyć specjalny pokój, w którym będą toczyły się rozmowy na żywo. Pokoje zostały podzielone na trzy grupy, zgodnie z założeniem rozmowy.

Clubhouse stał się bardzo popularny wśród wpływowych osób, nie tylko z branży technologicznej. Z aplikacji korzysta między innymi Elon Musk, Mark Zuckerberg, Drake, Oprah Winfrey czy Lindsay Lohan. Sieć społecznościowa stworzona przez Clubhouse daje więc swoistą możliwość porozmawiania z celebrytami, a także posłuchania ich wypowiedzi na konkretne tematy - w nieco bardziej ekskluzywnym wydaniu.

Obecnie ciężko przewidzieć, jaka dokładnie przyszłość czeka serwis Clubhouse, jednak nie wydaje się, aby jego popularność miała zwolnić. Na polskim rynku program instaluje coraz większa liczba osób, zachęcając innych do dołączenia do pokojów z rozmowami.

Clubhouse nie posiada moderacji treści - na terenie Chin aplikacja pozwoliła obywatelom dyskutować w sprawach, które nie są poruszane bezpośrednio w chińskim internecie.

Obecnie Clubhouse jest wyceniany przez inwestorów na około 1 miliard dolarów.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas