HubblePhone to imponujący smartfon przyszłości

Jeśli wydawało się Wam, że po wielkiej porażce, jaką okazał się Turing Phone, jego producent nieco zrewiduje swoje podejście do przyszłościowych smartfonów, to byliście w wielkim błędzie.

Turing Phone miał być rewolucją na rynku smartfonów, oferując niespotykaną dotąd wytrzymałość i bezpieczeństwo użytkownika, ale ostatecznie twórcom nie udało się oficjalnie wypuścić urządzenia na rynek (po wielokrotnym przekładaniu daty premiery), co zmusiło ich do ogłoszenia bankructwa w lutym tego roku. Przez kilka miesięcy od tego wydarzenia Turing milczało, ale jak się właśnie okazało, nie oznacza to wcale, że firma odpuściła sobie temat podboju rynku mobilnego. Dziś producent zaprezentował bowiem materiały koncepcyjne swojego kolejnego rewolucyjnego smartfona, a mianowicie HubblePhone, przy którym Turing Phone wydaje się prawdziwym przeciętniakiem. Sprzęt wygląda na pierwszy rzut oka ja przyszłościowy gadżet dla Agenta 007, a nie telefon dla zwykłego Kowalskiego, na co wskazuje również spodziewana cena 2749 USD, ale Turing zapewnia, że jego debiut wcale nie jest tak odległy, jak mogłoby się wydawać i zaplanowano go na lato 2020 roku. No dobra, to czym się wyróżnia?

Reklama

Przede wszystkim mówimy o smartfonie, który konstrukcją przypomina telefony z klapką, a do tego oferuje aż 4 wyświetlacze. A mówiąc dokładniej 3, z czego ten główny, przedni, zawija się na tylny panel, dając wrażenie czwartego. Co więcej, urządzenie będzie wyposażone w ruchome obrotowe ramię, dzięki któremu takie czynności, jak choćby nagrywanie filmów, będą zdecydowanie bardziej komfortowe. Oczywiście tego typu elementy zawsze budzą pewne obawy, bo wydają się niezwykle łatwe do zniszczenia (jak kiedyś ultracienkie telefony z klapką od Motoroli), ale może Turing ma na to jakiś sposób. Temu kosmicznemu projektowi towarzyszyć ma również bardzo mocna specyfikacja, bo pod maską znaleźć mamy aż dwa niezapowiedziane jeszcze układy Qualcomm Snapdragon 855. Za możliwości fotograficzne odpowiadać ma zaś 60 MP jednostka z 15x zoomem optycznym, ukryta w cylindrycznym elemencie widocznym na grafikach, której asystować będą również dwa 12 MP aparaty umieszczone w dolnym i górnym elemencie smartfona (jakże by inaczej, we wcięciach). A jakby tych podwójnych podzespołów było mało, to mamy się spodziewać również dwóch baterii,  2800 mAh i 3300 mAh oraz dwóch systemów operacyjnych, tj. Androida 9.0 i Sailfish 3. Do tego dołożyć trzeba jeszcze łączność 5G oraz zaawansowaną sztuczną inteligencję z układem wspierającym takie zaawansowane funkcje, jak emocjonalna inteligencja maszynowa czy czytanie z ruchu warg.

 

I co o tym wszystkim sądzicie? Myślicie, że tym razem Turing odniesie sukces czy może ktoś powinien w końcu zacząć myśleć rozsądniej? Nie a się ukryć, że na chwilę obecną, HubblePhone zapowiada się na kolejną mrzonkę fińskiej firmy założonej przez byłych pracowników Nokii. Wydaje się jednak, że po kilku porażkach (za takową uznać trzeba też model Cadenza, który nigdy nie ujrzał światła dziennego) może to być być albo nie być dla Turing, więc nie powinno zabraknąć motywacji. 

 

Źródło: GeekWeek.pl/Turing Space Industries

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy