Lumia 1020 i Galaxy K Zoom bledną przy nowym smartfonie Panasonica z optyką Leica

Panasonic zaprezentował fotograficznego smartfona, który pozostawia daleko w tyle Lumię 1020 czy Samsunga Galaxy K Zoom. Oto Lumix CM1 z optyką firmy Leica i wielką matrycą.

Panasonic Lumix CM1
Panasonic Lumix CM1materiały prasowe

Aparaty zastosowane w dostępnych na rynku fotograficznych smartfonach mogą robić wrażenie, ale Panasonicowi udało się zaprezentować coś co przyćmi każdego konkurenta. Na targach Photokina japońska firma zapowiedziała model Lumix CM1, który jest - opartym na Androidzie - smartfonem z naprawdę imponującym aparatem.

Urządzenie zostało wyposażone w wielki (na rynku mobilnym) sensor o wielkości 1 cala, czyli taki jaki można znaleźć m.in. w świetnym aparacie Sony RX100. Ma on rozdzielczość 20 Mpix. Panasonic postawił na optykę firmy Leica o jasności f/2.8. Obiektyw może być wysuwany z obudowy, co ma usprawniać ustawianie ostrości. Jakby tego było mało sprzęt wykorzystuje mechaniczną migawkę i ma nawet pierścień regulacyjny obiektywu.

Lumix CM1 z pewnością będzie robił rewelacyjne zdjęcia, a to także całkiem mocny smartfon. Sprzęt Panasonica został bowiem wyposażony w 4,7-calowy ekran o rozdzielczości Full HD, a jego sercem jest czterordzeniowy układ Snapdragon 800/801 o taktowaniu do 2,3 GHz. Chipset Qualcomma, który będzie współpracował z 2 GB pamięci RAM, ma podołać nagrywaniu wideo w jakości 4K. CM1 w standardzie wyposażony jest w 16 GB wbudowanej pamięci, którą można będzie rozszerzyć kartami microSD. Wbudowana bateria ma 2600 mAh. Całość działa na Androidzie 4.4 KitKat.

CM1 ma w zasadzie tylko dwa minusy. Pierwszym są rozmiary urządzenia - smartfon waży aż 204 g, a jego grubość to 21 mm. Jest więc nie tylko grubszy od standardowych telefonów (nawet trzy razy względem niektórych konstrukcji!), ale nawet od Galaxy K Zoom (o dobre 0,5 cm). Ciężko jednak spodziewać się czegoś innego po sprzęcie wyposażonym w tak dobry aparat.

Drugą wadą jest cena, która jest całkiem spora. "Spora" zresztą to chyba za słabe określenie, gdyż model Lumix CM1 został wyceniony aż na 900 euro. Nie kosztuje może tyle co najwyższa wersja iPhone'a 6 Plus czy aplikacja do nagrywania filmów w 4K na iPhone'a 5s, ale cena wciąż zbija z nóg. Nie dziwi więc, że smartfon testowo pojawi się tylko na dwóch europejskich rynkach (Niemcy, Francja), a dopiero później firma oceni czy warto rozpoczynać jego sprzedaż w innych krajach.

Lumix CM1 nie jest produktem rewolucyjnym, ale to - według mnie - pierwsza naprawdę dopracowana hybryda smartfona i aparatu kompaktowego. Sprzęt ma spore spore rozmiary, ale możliwości jego aparatu są nieporównywalnie większe niż Galaxy K Zoom czy wcześniejszej Galaxy Camery. Potwierdzają to już zresztą osoby, które na targach Photokina miały okazje pobawić się urządzeniem. Większość testerów zachwala także oprogramowanie aparatu i sporą liczbę dodatkowych funkcji. Mimo że nie jest to produkt dla mnie i go nie kupię, to i tak z wielką chęcią bym się nim pobawił.

Mateusz Żołyniak

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas