Wszystkiemu winni cykliści
Miłośnicy przejażdżek rowerowych, używający GPSów Garmin Edge, często bywają zawiedzeni ich ograniczonymi możliwościami. Teraz to się zmieni. Najeżdżają GPS-y rowerowe z prawdziwego zdarzenia.
Oferowane dotychczas modele Edge 205 i 305 są urządzeniami treningowymi. Ich użytkownicy mogą dzięki nim kontrolować i stale podnosić swoją formę sportową. Informacje o wysiłku organizmu, wyścigi z wirtualnym partnerem i analiza na komputerze czynią trening efektywnym, bezpiecznym i atrakcyjnym. Niestety, urządzenia te słabo nadają się do nawigacji - nie mają mapy. Dlatego dla cyklistów rekreacyjnych lepszym wyborem jest któryś z odbiorników ręcznych (z serii 60 lub eTrex) z dodatkowym uchwytem rowerowym.
Nowe GPSy na rower, Edge 605 i 705, łączą zalety wcześniejszych urządzeń. Na kolorowym ekranie, identycznym jak w eTrexach (a więc większym niż czarno-biały w Edge'ach), mogą być wyświetlane mapy, przechowywane na karcie microSD. Do przeglądania ich dodano minidżojstik, również znany z eTrexów. Moduł GPS SiRFstarIII zapewni stabilne wskazania nawet w lesie. Akumulator litowo-jonowy zostanie zastąpiony litowo-polimerowym, co wydłuży czas pracy urządzenia o 25 proc. Wyniki treningów będzie można analizować w domu dzięki znanemu już oprogramowaniu Training Center, a także prezentować całemu światu w nowym serwisie internetowym Garmin Connect.
Różnice między modelami 605 a 705 są podobne jak między 205 a 305. 705-tka będzie mogła bezprzewodowo współpracować z czujnikami tętna i rytmu pedałowania. Będzie również wyposażona w czujnik barometryczny, służący również jako wysokościomierz. Między dwoma Edge'ami 705 będzie można przekazywać dane bezprzewodowo.
Oba modele mają trafić do sprzedaży w czwartym kwartale bieżącego roku. Cena w Polsce nie jest jeszcze znana.