Nagrali dziwną kulę światła. Naukowcy i internauci szukają odpowiedzi
Niezwykłe zjawisko świetlne zarejestrowane przez parę z Kanady wywołało burzliwą dyskusję w sieci oraz zainteresowało naukowców. Wideo przedstawia bowiem niebiesko-białą kulę światła, która unosi się nad ziemią. Czy to piorun kulisty? Powstało wiele teorii na temat filmu z Alberty.

Tajemnicza kula światła po burzy. Nagranie podbija internet
Ed i Melinda Pardy z Alberty (Kanada) "polowali" na leje kondensacyjne po burzy, gdy zarejestrowali coś, co przypomina scenę z filmu science fiction - dziwną niebiesko-białą kulę światła unoszącą się nad ziemią kilka chwil po tym, jak w okolicy szalały pioruny. Wideo, które błyskawicznie rozprzestrzeniło się w sieci, wywołało gorącą debatę na temat zjawiska.
- Kiedy błyskawica jakby zniknęła, kula światła stała się większa, zintensyfikowana, naprawdę jasna - powiedział Ed przytaczany przez "CTV News".
Według autorów nagrania obiekt był widoczny przez ok. minutę, po czym zniknął bez śladu. Parze udało się nagrać około 20 sekund. Według Eda i Melindy Pardy świecąca kula wydawała się mieć metr lub dwa średnicy. Internauci prześcigają się w interpretacjach - od pogodowych anomalii, przez zakłócenia na liniach energetycznych, aż po UFO i manipulację AI.
Piorun kulisty. Zjawisko, które nie daje spokoju naukowcom
Choć narasta liczba teorii, autorzy nagrania podejrzewają, że mogło to być zjawisko pioruna kulistego - rzadkiego i wciąż niewyjaśnionego fenomenu atmosferycznego. Ten fenomen opisywano już w średniowieczu, ale przyjęło się, iż to bardziej legenda niż fakt. Z czasem kolejne doniesienia obserwatorów zwróciły uwagę naukowców, którzy na poważnie zainteresowali się tematem. Badacze wciąż jednak nie znają mechanizmów odpowiadających za proces tworzenia się tego typu zjawiska.
Jedna z teorii powstawania pioruna kulistego zakłada, że efekt powstaje po uderzeniu pioruna w ziemię, co prowadzi do odparowania gleby i reakcji chemicznych z udziałem krzemu, żelaza i wapnia. Naukowcy z Northwest Normal University w Lanzhou w Chinach, którzy prowadzili badania na płaskowyżu Qinghai, znanym z częstych wyładowań atmosferycznych, zarejestrowali piorun kulisty i przeprowadzili analizy: wyniki pokazały właśnie wspomnianą zawartość krzemu, żelaza i wapnia.
20 sekund nagrania i tysiąc teorii. Wyjaśnienie ma związek z liniami energetycznymi?
Czy nagranie z Alberty faktycznie przedstawia piorun kulisty? Jest tu kilka elementów, które przeczą tej teorii. "Jasność pioruna kulistego jest zwykle podawana przez świadków jako porównywalna z jasnością lampy o mocy 100 W", powiedział "IFLScience" Mark Stenhoff, autor książki Ball Lighting. "W warunkach światła dziennego trudno byłoby go dostrzec z dużej odległości. Często jest zgłaszany dość blisko ziemi, więc przeszkody również ograniczałyby odległość, na której można go było zaobserwować". Druga sprawa to kolor zarejestrowanej kuli.
- To niebiesko-białe zabarwienie jest najprawdopodobniej związane z aluminium. A gdzie znajdziemy aluminium? Cóż, bardzo często wewnątrz linii przesyłowych sieci wysokiego napięcia - wyjaśnia w swoim filmie na YouTube Anton Petrov, badacz specjalizujący się w naukach ścisłych.
Łowca burz George Kourounis również nawiązał do linii energetycznych w swoim komentarzu na temat nagrania. "Czasami może powstać łuk elektryczny, który przechodzi przez te linie, z pomarańczowym i niebieskim światłem, a następnie na samym końcu zwykle znika w kłębach iskier. I to jest dokładnie to, co tutaj widzimy", powiedział Kourounis cytowany przez CTV News. Autorzy nagrania nie zgadzają się jednak z tym wyjaśnieniem.
Widoczne w oddali światło na nagraniu z Alberty pozostaje więc nadal tajemnicą - tak jak sam piorun kulisty, który jest jedną z najstarszych zagadek naukowych, jakie pozostają nierozwiązane.