Lekarz Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego o ISS: "To nie pięciogwiazdkowy hotel"
Sławosz Uznański-Wiśniewski po powrocie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przechodzi badania i rehabilitację w ośrodku ESA w Niemczech. Kto dba o zdrowie polskiego astronauty? Tą osobą jest Alessandro Alcibiade, oficjalny lekarz misji IGNIS. Medyk ujawnił, jak wyglądają pierwsze dni po powrocie astronautów z misji kosmicznych oraz co sądzi o warunkach panujących na ISS. "To nie pięciogwiazdkowy hotel" - twierdzi ekspert.

Spis treści:
Kim jest lekarz Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego?
W końcu wiadomo, kto jest lekarzem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. O jego stan zdrowia po misji Ax-4 i IGNIS odpowiada Alessandro Alcibiade. Co prawda w mediach nie ma szczegółów na temat jego specjalizacji, ale w sieci są jego artykuły naukowe. Wynika z nich, że pracuje on w Katedrze Neurologii, Zdrowia Psychicznego i Narządów Zmysłów na Uniwersytecie Rzymskim "La Sapienza". Jego prace dotyczyły m.in. narzędzia przetwarzania języka naturalnego (dla narzędzi AI) do samodzielnego zarządzania stresem w warunkach ekstremalnej izolacji czy "stresu i czynników ludzkich od Antarktydy po Marsa".
Alessandro Alcibiade z Europejskiej Agencji Kosmicznej to oficjalny lekarz misji IGNIS. Podaje się jego tytuł "flight surgeon", co dosłownie znaczy "chirurg lotniczy". W rzeczywistości osoby te pełnią rolę lekarza pierwszego kontaktu dla lotników. Z medycyny lotniczej wywodzi się zaś medycyna kosmiczna.
Alcibiade zajmował się zdrowiem polskiego astronauty jeszcze przed wyruszeniem w misję Ax-4, następnie monitorował jego stan zdrowia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a obecnie, po powrocie na Ziemię, odpowiada za jego rehabilitację w Europejskim Centrum Astronautów ESA w Niemczech.
Zdrowie polskiego astronauty po powrocie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Zdrowie fizyczne i psychiczne astronautów podlega ścisłym obserwacjom przed, w trakcie i po misji. Tuż po powrocie z kosmosu astronauci przechodzą komplet badań medycznych, a dane zgromadzone z tych poszczególnych etapów są porównywane, by móc opracować plan rehabilitacji i indywidualny program treningowy. A jaki plan przygotowano dla Sławosza? Według danych na stronie ESA stosowane są ćwiczenia o zwiększającym się poziomie trudności, masaże, fizjoterapia czy zabiegi ultradźwiękowe w okolicy lędźwiowej, bowiem mięśnie pleców podczas pobytu w warunkach mikrograwitacji praktycznie nie musiały pracować, aby utrzymać pionową postawę ciała. Z wcześniejszych materiałów wiemy, że Sławosz korzystał m.in. z bieżni antygrawitacyjnej.
Jak powiedział Alessandro Alcibiade, astronauci po powrocie z misji nadal muszą intensywnie pracować. "Oczywiście protokoły przewidują codziennie konkretną liczbę godzin snu i czas wolny, ale nie ma go dużo. Ale astronauci to z definicji, jak mówią Amerykanie, high achievers, czyli osoby osiągające wysokie wyniki i skoncentrowane na pracy" - powiedział lekarz.
Po zakończeniu regeneracji nadchodzi czas na de-briefingi, czyli podsumowania. Astronauci razem z dyrektorem lotu, szefem misji i przedstawicielami towarzyszących jej zespołów omawiają przebieg misji oraz jej słabe i mocne strony. Na tym etapie prawdopodobnie teraz (23 lipca) jest Sławosz Uznański-Wiśniewski, który według wcześniejszych zapowiedzi w czwartek (24 lipca) opuści ośrodek ESA w Kolonii i wróci do Polski.
A jak głównemu lekarzowi misji IGNIS współpracowało się z Polakiem? "Myślę, że udało nam się ze Sławoszem nawiązać relację opartą na wzajemnym zaufaniu i szczerości. Pomogła nam dłuższa niż zakładano kwarantanna załogi Ax-4 przed startem. Pod koniec dla astronautów była sporym obciążeniem, ale jednocześnie pozwoliła mnie i Sławoszowi zbliżyć się do siebie, lepiej się poznać i skupić się na celach misji" - opowiedział Alcibiade.
Kosmiczna technologia, a warunki spartańskie. "To nie pięciogwiazdkowy hotel"
Mimo że nad zdrowiem, kondycją psychofizyczną i morale astronautów czuwa sztab specjalistów, to trzeba przyznać, że warunki na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są dość spartańskie w porównaniu do wygód, których doświadczamy na Ziemi. Temperatura na stacji wynosi praktycznie przez cały czas 25 °C, co oznacza codzienne tropikalne noce. Ponadto już sam lot w kosmos i powrót na Ziemię są zdarzeniami ekstremalnymi. Nie jest to obojętne dla organizmu człowieka. Astronauci są jednak przyzwyczajani do tych trudności podczas treningów. Według lekarza misji IGNIS astronauci "muszą zmagać się z własną fizjologią" na ISS. Wiemy dobrze, jakie są tam warunki sanitarne, jak wyglądają prysznic i toaleta. Co prawda są tam dostępne rozsuwane drzwi i astronauci mają odrobinę prywatności, ale i tak jest jej niewiele.
To nie pięciogwiazdkowy hotel. Toaleta jest tam bardzo osobliwa i nie tak wygodna jak ziemska. Nie można wziąć prysznica ani otworzyć okna
Powrót na Ziemię z kosmosu również nie należy do łatwych. Najtrudniejszym dla organizmu człowieka etapem jest wejście kapsuły w atmosferę, kiedy z powodu tarcia z powietrzem dochodzi do dużego wzrostu temperatury i przeciążeń. "Daleko jej do płynnego, łagodnego lotu. Dlatego niektórym astronautom - zwykle na ich życzenie - podaje się przed startem i powrotem na Ziemię leki przeciw nudnościom i wymiotom spowodowanym chorobą lokomocyjną" - wyjaśnia lekarz.
Ekspert wyjaśnia także, co się dzieje przed lądowaniem, gdy na astronautów znowu zaczyna działać ziemska grawitacja. Jak twierdzi, zanim jeszcze wejdą oni w atmosferę, przyjmują specjalne płyny i elektrolity: "Kiedy na członków misji znów zaczyna działać grawitacja, ich płyny ustrojowe gwałtownie przemieszczają się w dolne części ciała. Może to spowodować utratę równowagi, drżenie mięśni albo omdlenia. Dlatego astronauci wypijają sporo wody i łykają tabletki soli, żeby zatrzymać płyn w organizmie".
Astronauci mogą mieć gen odkrywcy. Czy da się stwierdzić, że byli w kosmosie?
Wiemy, że ciała astronautów zmieniają się podczas misji kosmicznych. Ich mięśnie są odciążone i ulegają zanikowi (atrofii), co tylko w pewnym stopniu udaje się złagodzić poprzez trening na specjalnych maszynach do ćwiczeń na stacji ISS. Z kolei po powrocie na Ziemię początkowo nie mogą utrzymać równowagi, a ich organizmy są przestrojone (tzw. efekt space lag). Krótko po lądowaniu rozpoczynają badania i intensywną rehabilitację. Ponadto na początku misji można zauważyć, że twarze astronautów są bardziej zaczerwienione. To skutek mikrograwitacji, która wpływa na przemieszczanie się płynów ustrojowych w ciele. Ale czy istnieją jakieś konkretne znaki zapisane w organizmie, które świadczyłyby o tym, że dana osoba była w kosmosie?
"Nie ma konkretnego markera, który wskazywałby na pobyt w kosmosie. Natomiast astronauci mają zazwyczaj niedobory niektórych witamin, takich jak B12 albo D. Jest to związane z ograniczonym dostępem do świeżej żywności i bezpośredniego światła słonecznego. Dlatego stosuje się odpowiednią suplementację" - wyjaśnia ekspert.
Przytacza on także teorię, że astronauci - podobnie jak dawni odkrywcy lądów - mają określoną predyspozycję genetyczną do eksploracji niczym Odyseusz. "Zgodnie z nią osoby, które są stworzone do przełamywania ograniczeń i przekraczania granic, mają gen odkrywcy, gen Ulissesa. Bez takich ludzi wciąż żylibyśmy w epoce kamienia łupanego" - mówi.
Alessandro Alcibiade przyznał, że sam chętnie poleciałby w kosmos, aby doświadczyć tego wszystkiego na własnym ciele.
Źródło: PAP