Zakazane aplikacje

Firma Apple usunęła ze swojego sklepu z aplikacjami większość programów mających coś wspólnego z seksem oraz erotyką - twórcy tych aplikacji nie zostali powiadomieni o całej operacji. Są oburzeni.

App Store (wersja włoska - ale jest i polski odpowiednik) - wygląda niepozornie, ale przynosi krocie
App Store (wersja włoska - ale jest i polski odpowiednik) - wygląda niepozornie, ale przynosi krocieAFP

Zakryć piersi

"App Storne ewoluuje, a co za tym idzie - nieustannie przekształcamy nasze najważniejsze cele. Państwa aplikacja, Wooble iBoobs ("Boobs" - potoczne określenie piersi w języku ang. - przyp. red.) zawiera treści, które w pierwotnym założeniu uznawaliśmy za odpowiednie do dystrybucji. Jednakże w ostatnim czasie otrzymaliśmy serię zażaleń od naszych klientów dotyczących tych materiałów. Postanowiliśmy zatem zmienić nasze cele" - jak podaje serwis serwisie Techcrunch, korespondencję o tej treści od App Store otrzymał Jon Atherton, autor aplikacji Wobble iBoobs.

Aplikacja Wooble iBoobs - niezbyt ambitna, ale czy do skasowania?

Podobne listy dostali także inni twórcy programów przeznaczonych dla App Store. Trudno jednoznacznie ocenić, co było przyczyną wykasowania przygotowanych przez nich programów. Jedne aplikacje mające w nazwie słowo "seks" trafiły do kosza - inne natomiast można bez problemu pobrać. Apple wiedziało o Wobble iBoobs i jemu podobnych od wielu miesięcy. Aplikacja autorstwa Jona Athertona została przed zdjęciem z App Store pobrana prawie milion razy.

Biznes jutra

"Za każdym razem, kiedy otrzymamy od klienta zgłoszenie mówiące o tym, że jakaś aplikacja ma niepożądane treści, sprawa zostaje poddana analizie i jeśli okaże się to prawdą - programik zostanie usunięty" - można było przeczytać w wyjaśnieniu jakie Apple wysłało do serwisu Techcrunch po publikacji artykułu o Wobble iBoobs. Wielokrotnie proszono Apple o dokładniejsze wyjaśnienia - nigdy jednak ich nie otrzymano.

ŁK

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas