3649 kilometrów przez Antarktydę. Ekstremalna misja NASA
Obecnie trwa ekstremalnie wyczerpująca misja nadzorowana między innymi przez NASA polegająca na 80-dniowej antarktycznej podróży dwóch eksploratorów. Śmiałkowie mają pokonać niemal wyłącznie o własnych siłach 3649 kilometrów na największej lodowej pustyni świata.
Dwóch brytyjskich podróżników Justin Packshaw i Jamie Facer Childs od 34 dni przemierza lądy największej lodowej pustyni świata - Antarktydy. Śmiałkowie pokonali już ponad tysiąc kilometrów w ramach ekstremalnego badania naukowego.
Misję nazwaną Chasing the Light nadzoruje NASA, Europejska Agencją Kosmiczna oraz Uniwersytet Stanforda. Naukowcy chcą dokładniej przyjrzeć się wpływowi skrajnych warunków na ciało i umysł człowieka oraz mieć lepszy wgląd w adaptację ludzkiego organizmu. Wyniki mają w przyszłości pomóc w eksploracji kosmosu, w którym, jak wiadomo, również panują dosyć specyficzne warunki.
Trasa początkowo miała liczyć aż 4200 kilometrów, jednak w trakcie wyprawy została skrócona do 3649. Rozpoczęła się ona w rosyjskie stacji polarnej Nowołazariewskaja, a przebiegać ma między innymi przez biegun południowy, do którego mężczyznom zostało obecnie około tysiąc kilometrów.
Eksploratorzy poruszają się na nartach, ciągnąc dwoje około dwustukilogramowych sani, na których transportują jedzenie, sprzęt oraz pobrane przez nich podczas wędrówki próbki krwi, śliny, moczu oraz kału, które po zakończeniu misji trafią do analizy. Wyposażeni są oni także w przeróżne urządzenia kontrolujące ich stan zdrowie.
W trakcie podróży jedyną dodatkową pomocą w poruszaniu się są latawce, które przy sprzyjających warunkach mogą trochę odciążyć Brytyjczyków. Warto podkreślić, że nie mają oni dostępu do żadnych mechanicznych pojazdów.
Przy okazji misji mężczyźni zbiorą także ważne dane dotyczące samej Antarktydy takie jak poziom promieniowania, temperatura czy stan lodu. Mają one pomóc monitorować stan zmian klimatycznych spowodowanych globalnym ociepleniem. Choć o jakimkolwiek ociepleniu w kontekście tej misji z pewnością nie ma mowy.